bert04 napisał(a):Teista napisał(a): OK, jednak podpisanie Konkordatu pomiędzy A H a E. Pacellim (Pius XII) jest niezaprzeczalnym faktem i faktem jest również i to, że obie strony dochowały postanowień paktu (z małymi wyjątkami) aż do śmierci Hitlera.
Z małymi wyjątkami? Dobre sobie. Encyklika "Mit Brennender Sorge" jest wyliczeniem łamań konkordatu przez rząd III Rzeszy. Rząd niemiecki w odpowiedzi na enyklikę zarzucił Watykanowi złamanie konkordatu. A zamiast postulowanego przez Hitlera zamknięcia szkół katolickich skutecznie doprowadzono do ich redukcji i szykanowania, tak że w Bawarii szkolnictwo katolickie z 65% spadło do 3%. Szczególnie nagminnie łamany był Art. 31 dotyczący katolickich stowarzyszeń (i.E. związki zawodowe, prasa etc.)
A konkordat podpisał Franz von Pappen. To tak na marginesie.
Do tych podanych przez Ciebie faktów dodam eksterminację księży katolickich na Ukrainie i pewnie ktoś następny doda jeszcze więcej. Proponuję spojrzeć na te zdarzenia z innej perspektywy. Każda umowa, rozporządzenie, ustawa pisana przez „specjalistów” zawiera pewne niedookreślone zapisy. Ponieważ najbardziej na podpisaniu konkordatu zależało Pacellemu i papieżowi, Hitler miał możliwość wprowadzenia wielu korzystnych dla siebie zapisów. Takim zapisem był właśnie art. 31, ale też art. 1 i 32. W skrócie: zakaz KK włączania się w polityczną działalność. Problem w tym, że dla obu stron zapis ten znaczył zupełnie co innego. Wg starej jak świat zasady, że silniejszy ma zawsze racje, Hitler wg swoich potrzeb zinterpretował zapisy i uznał, że każda działalność poza liturgią jest działalnością polityczną. W mojej pracy codziennie walczę z urzędnikami i ich krzywdzącą interpretacją zapisów prawa.
Franz von Pappen - oczywiście, przepraszam

