Łukasz napisał(a): Dlaczego? Przecież otrzymałbyś od Niego życie wieczne... i to nie życie jak na ziemi ale prawdziwe szczęście, którego nie można sobie nawet wyobrazić.
Oł je, wieczna kroplówka z boskiej heroiny, zero efektów ubocznych, zawsze wielki uśmiech na twarzy.
Łukasz napisał(a): Z drugiej strony mając wiedzę, że On istnieje nie mogę zrozumieć czemu nie chciałbyś się bronić przed potępieniem...
Oczywiście że chciałbym się bronić przed potępieniem, wieczność w piekle to żadna przyjemność. Tylko że ty chyba chcesz żebym kłamał przed kimś kto i tak umie czytać w myślach. A uważam boga za potwora który robi co chce bo nie ma nikogo kto by go powstrzymał. Jak ten bóg wpadnie na pomysł żeby mnie potępić to i tak nie mam jak się bronić przed tym.
Łukasz napisał(a): Ja z pewnością dałbym się skopać naziolom, jeśli bym miał pewność wiecznego szczęścia po śmiertelnym pobiciu i sprawiedliwego sądu nad moimi oprawcami gdy sami przekroczą próg śmierci.
Tyle że w tej analogii bóg jest naziolami.
Łukasz napisał(a):Ap 6, 10-11 napisał(a):(...) Dokądże, Władco święty i prawdziwy,
nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?»
I dano każdemu z nich białą szatę
i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli,
aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia,
którzy, jak i oni, mają być zabici.
Kolejny bełkotliwy cytat który nic nie wnosi do dyskusji. Za każdym razem jak jakiś wklejasz coraz bardziej jestem przekonany o tym że masz nierówno pod sufitem i jakieś natręctwa.
Łukasz napisał(a): Sam widzisz, że dokonujesz w tym momencie świadomego wyboru potępienia bo nawet mając pewność tak byś wybrał. Jak myślisz czyją winą jest twój wybór?
Muahahaha. Niech no zgadnę, pewnie moją
Ale gdzie tu dokonuję wyboru? Jakiego wyboru? W ZSRR ludzie lądujący w łagrach bo nie lubili władzy też pewnie dokonywali własnego wyboru w tym temacie. Świetne podejście.

