Brainless napisał(a): Problem z fanatykami religijnymi jest taki, że oni faktycznie nie kłamią. Przynajmniej w ich mniemaniu. Osiągnięty zostaje już taki poziom oderwania od rzeczywistości, że fanatyk nie tyle wierzy, w to co mówi i czuje. On już wie, jest na 100% przekonany, że poznał prawdę. Więc dzieląc się nią z innymi w swych misjonarskich zapędach jest święcie przekonany, że przekazuje po prostu fakty (tak, jak robi to rzetelna prasa codzienna). Jego intencją nie jest więc wprowadzenie rozmówcy w błąd, a jedynie przekonanie do własnej wizji rzeczywistości.
Jeszcze bardziej szczerymi ludźmi od fanatyków są ci, którzy doświadczyli czegoś bo ich mózg działał nieprawidłowo w sytuacji "near-death" lub przy eksperymentowaniu ze środkami odurzającymi. Będą pisać książki, że zjednoczyli się z Bogiem, z Wszechświatem i zobaczyli światełko w tunelu.
I to wszystko bez prania mózgu przez innych ludzi.
Wystarczy chory mózg.
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!

