Ja jestem emisariusz Cywilizacji Śmierci. O.
Słuchaj Bert, ja nie przeczę, że europogaństwo stało od chrześcijaństwa gorzej pod wieloma względami, może nawet pod wszystkimi; w każdym razie Varg Vikemes, ten co zadźgał kolegę z kapeli i po odbyciu kary pogaństwo szerzy – ma chłop ten problem, że mało wie, a się mądrzy. I ja mało wiem. Tyle jednak wiem, że gatunek ludzki, w każdym razie w naszym otoczeniu, zmienia się, pełznie naprzód i przynajmniej pod względem technologii i przyrostu wiedzy rozwija, co wywiera niejaką presję na kulturę. I albo kultura będzie nadążać, albo skończy się to w ten sposób, że podzbiór ludzi ogarniających cały ten rozwój weźmie i się zabierze, i na Marsa poleci. I będą się Marsjanie z Ziemniaków brechtali.
Nie będzie to pierwszy raz w historii, kiedy tzw. cywilizacja białego człowieka przesunęła swoje centrum w przestrzeni; na ile jesteśmy w stanie sięgnąć wstecz źródłami, to ona zaczęła się gdzieś na Żyznym Półksiężycu (w każdym razie Gilgamesz jest europejski jak cholera).
Słuchaj Bert, ja nie przeczę, że europogaństwo stało od chrześcijaństwa gorzej pod wieloma względami, może nawet pod wszystkimi; w każdym razie Varg Vikemes, ten co zadźgał kolegę z kapeli i po odbyciu kary pogaństwo szerzy – ma chłop ten problem, że mało wie, a się mądrzy. I ja mało wiem. Tyle jednak wiem, że gatunek ludzki, w każdym razie w naszym otoczeniu, zmienia się, pełznie naprzód i przynajmniej pod względem technologii i przyrostu wiedzy rozwija, co wywiera niejaką presję na kulturę. I albo kultura będzie nadążać, albo skończy się to w ten sposób, że podzbiór ludzi ogarniających cały ten rozwój weźmie i się zabierze, i na Marsa poleci. I będą się Marsjanie z Ziemniaków brechtali.
Nie będzie to pierwszy raz w historii, kiedy tzw. cywilizacja białego człowieka przesunęła swoje centrum w przestrzeni; na ile jesteśmy w stanie sięgnąć wstecz źródłami, to ona zaczęła się gdzieś na Żyznym Półksiężycu (w każdym razie Gilgamesz jest europejski jak cholera).
