manager napisał(a): Czy Wy (teiści), myślicie że ateiści kwestionują dekalog??? Jestem pewien, że większość niewierzących przestrzega tych praw i się z nimi zgadza, tyle tylko, że pochodzą one od ludzi, a nie od żadnego Boga. Gdybym miał obstawiać, która z tych dwóch grup częściej je łamie, postawiłbym wszystkie pieniądze na wierzących.Prawdopodobnie miałbyś rację, bo wszystko wskazuje na to, że podstawy etyki są w człowieka wbudowane przez samą przyrodę, ewolucję, genetykę czy emergencję – jak zwał tak zwał; wrodzone są w każdym razie. Cóż, człowiek niewierzący z reguły żyje jak popadnie, więc się opiera głównie na tych wrodzonych podstawach, wspólnych w zasadzie każdemu człowiekowi na ziemi.
W zasadzie. Bo wierzący, w każdym razie wierzący szczerze i po chrześcijańsku, już swoje sumienie sami kształtują i sami się siebie zapierają. No i potem wychodzą różne dziwne kwiatki.
freeman napisał(a): Wiesz co? Im bardziej zbliżam się do Boga, tym bardziej dostrzegam swoją grzeszność.To mi przypomina doktrynę Stalina, że im bliżej komunizmu, tym walka klasowa ostrzejsza. Potem się tylko ludzie obruszają, jak im wytknąć, że bolszewizm to u źródeł chrześcijaństwo czyste i w zasadzie trudno orzec, co jest parodią czego – koniec końców święty Piotr z Duchem Świętym zabili dwoje takich neofitów, co nie chcieli, żeby wszystko w zborze było wspólne, chcieli zachować coś dla siebie prywatnie.
