manager napisał(a): No dobra... Niech Ci będzie, że Flawiusz i Tacyt, to rzetelni historycy i Piłat, a nawet Jezus istnieli naprawdę. Ale to wcale nie znaczy, że Jezus czynił cuda i był synem Boga.
By dojść do tego, że Pan Jezus jest Bogiem trzeba na Niego spojrzeć z takiej perspektywy z jakiej współczesny człowiek może to zrobić
Nie mamy innej możliwości jak popatrzeć na Niego w kontekście proroctw i historii jest to metoda niestety w dużej mierze subiektywna ale dająca ciekawe rezultaty.Pan Jezus powiedział, że jest zapowiadanym Mesjaszem, Synem Bożym, gdy ukazał się niewiernemu Tomaszowi, po Zmartwychwstaniu ten powiedział: Pan mój i Bóg mój. Jezus odpowiedział, że uwierzył ponieważ zobaczył i nie zganił Tomasza za nazwanie Go Bogiem
Iz 52, 8-12 (V wieków przed Chrystusem) napisał(a):Głos! Twoi strażnicy podnoszą głos,
razem wznoszą okrzyki radosne,
bo oglądają na własne oczy
powrót Pana na Syjon.
Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem,
wszystkie ruiny Jeruzalem!
Bo Pan pocieszył swój lud,
odkupił Jeruzalem.
Pan obnażył już swe ramię święte
na oczach wszystkich narodów;
i wszystkie krańce ziemi zobaczą
zbawienie naszego Boga.
«Dalej, dalej! Wyjdźcie stąd!
Nie dotykajcie nic nieczystego!
Wyjdźcie spośród niego! Oczyśćcie się,
wy, którzy niesiecie naczynia Pańskie!
Bo wyjdziecie nie jakby w nagłym pośpiechu
ani nie pójdziecie jakby w ucieczce.
Raczej Pan pójdzie przed wami
i Bóg Izraela zamknie wasz pochód».
Osoba wierząca widzi w powyższym fragmencie Pana Jezusa, który najpierw pojawił się na ziemi (oglądają na własne oczy powrót Pana na Syjon), odkupienie jakiego dokonał (odkupił Jeruzalem), sposób w jaki dokonało się odkupienie (Pan obnażył już swe ramię święte na oczach wszystkich narodów) i skutki odkupienia (wszystkie krańce ziemi zobaczą zbawienie naszego Boga) - te rzeczy mogą wynikać z pewnej subiektywności jednak jeśli przyglądnąć się trochę głębiej temu fragmentowi to widać tutaj pewną rzecz, która nie zależy ani od subiektywności ani od ludzi
Powyżej jest mowa o wyjściu spośród Niego: "Dalej, dalej! Wyjdźcie stąd! Nie dotykajcie nic nieczystego! Wyjdźcie spośród niego!". Dobrze wiemy, że w roku 70 Rzymianie zniszczyli Jerozolimę a Żydów krzyżowali do tego stopnia, że na obrzerzach Jerozolimy zabrakło w lasach drzew. I rozprzestrzenili się po świecie - Czy oni tego chcieli? Nie! Przecierz wybuchło powstanie Bar-Kochby by odzyskać ziemię Judzką i Jerozolimę. Oni nie chcieli się wyprowadzać a jednak musieli mimo swoich działań opuścić Ziemię Świętą. Warto więc zadać sobie pytanie, jaka siła sprawiła, że do tego musiało dojść... bo z pewnością nie ludzie.
Zresztą podobnie można przeczytać w innym fragmencie:
Za 13, 7-9 (520-518 rok przed Chrystusem) napisał(a):Mieczu, podnieś się na mego Pasterza,
na Męża, który jest Mi bliski - wyrocznia Pana Zastępów.
Uderz Pasterza, aby się rozproszyły owce,
bo prawicę moją zwrócę przeciwko słabym.
W całym kraju - wyrocznia Pana -
dwie części zginą i śmierć poniosą,
trzecia część tylko ocaleje.
I tę trzecią część poprowadzę przez ogień,
oczyszczę ją, jak oczyszcza się srebro,
i wypróbuję tak, jak złoto próbują.
I wzywać będzie mego imienia - a Ja wysłucham,
i będę mówił: «Oto mój lud»,
a on powie: «Pan moim Bogiem».
Dokładnie to stało się po Męce Pana Jezusa. Czy Żydzi chcieli opuszczać Ziemię Świętą? Nie - walczyli o jej odzyskanie, a jednak powyższy fragment, poprawnie mimo, woli i dążeń ludzi opisuje historię, która się wydarzyła. Nie może więc być mowy o samospełniającym się proroctwie - bo jest to takie proroctwo, którego żaden naród nie chciałby spełnić i Żydzi też nie chcieli co pokazuje partyzantka Zelotów i powstanie Bar-Kochby. Ten przykład pokazuje (mam nadzieję), że proroctwa Starego Testamentu nie są napędzane wolą ludzi ale czymś co nie do końca (jeśli w ogóle) można zrozumieć a co chrześcijanie nazywają mocą Ducha Świętego.
Oczywiście jest to tylko jeden z wielu takich przykładów dostępnych w Biblii.
manager napisał(a):A tak w ogóle, to zamiast wyręczać freemana, odnieś się do tej treści, którą skierowałem do Ciebie w poprzednim poście.
Twoje porównanie nie jest uprawnione! Dostrzegłeś coś dziwnego i niby dlaczego miałbyś uznać, że to pochodzi od Boga? Ja poprosiłem o znak i w momencie gdy jeszcze prosiłem stało się to co się stało - mam prawo wnioskować, że za przyczyną Boga.
Pisałeś też o roku 1984 i drzewie w Puławach... no cóż, ja bym nie uwierzył
Ale nieco później (1986) miało miejsce w Egipcie objawienie dużo bardziej interesujące, które bardziej mnie przekonuje i które zostało zweryfikowane z rentgenowską przenikliwością. Kilka lat nad pewną świątynią chrześcijan koptyjskich pojawiała się lewitująca postać uznana przez tysiące ludzi za Matkę Bożą. Według szacunków koptów postać w trakcie lewitacji była widziana przez miliony ludzi, natomiast wg. szacunków sceptyków ok 250'000 ale bardziej zastanawiające jest to, że sceptycy w żaden sposób nie mogą wytłumaczyć tego co miało miejsce mimo, że objawienia trwały lata i przez cały ten czas sceptycy próbowali wszystkiego by zbadać to zjawisko i nic się nie dowiedzieli
![[Obrazek: lifebuzz-ee1180f354dc4e722be7ef14bf12858...t_2000.jpg]](http://cdn.lifebuzz.com/images/45264/lifebuzz-ee1180f354dc4e722be7ef14bf128589-limit_2000.jpg)
Edit: Daty mi się pomyliły nie w 1986 tylko w 1968.
