Roan Shiran,
Jeżeli katolicy odpowiednio zmodyfikowali, to i wszyscy inni też. Oryginalny podział znany nie jest, sposobów numeracji jest kilka , żadnego nie nazwałbym jedynie słusznym. Chociaż swojski, katolicki, augustyński podział ma jedną wielką zaletę: zakaz pożądania/zazdrości o cudzą żonę jest oddzielony od zakazu pożądania cudzego domu czy osła. Dlaczego jest to zaleta, chyba nie muszę tłumaczyć, nie?
Zresztą, ta dziesiątka to tylko mnemotechnika. Na upartego można wydzielić w tekście Dekalogu wydzielić więcej przykazań.
Może i nie widziało, ale jeśli sumiennie chodzą do kościoła w niedzielę, powinni od czasu do czasu słyszeć. Pierwsze czytanie na trzecią niedzielę Wielkiego Postu roku B:
Czytanie z Księgi Wyjścia
W owych dniach mówił Bóg wszystkie te słowa:
«Ja jestem Pan, twój Bóg, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie.
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią.
Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja, Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i strzegą moich przykazań.
Nie będziesz wzywał imienia Boga twego, Pana, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy.
Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci twego Boga, Pana. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. Bo w sześciu dniach uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest na nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.
Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą twój Bóg, Pan, da tobie.
Nie będziesz zabijał.
Nie będziesz cudzołożył.
Nie będziesz kradł.
Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.
Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego».
Oto Słowo Boże.
A że większość katolików do kościoła chodzi znacznie rzadziej niż co niedziela... A nawet jak chodzą, to nie uważają... A nawet jak uważają, to itd. To już jest inna para kaloszy. To, że to akurat to czytanie można opcjonalnie skrócić, takoż.
To była odpowiedź na zarzut merytoryczny, to teraz odpowiedź na erystykę.
Ja ci napisałem tak:
Zauważ, że wytłuszczyłem ci tą część twojego postu, która stanowi temat o którym chciałem z tobą dyskutować. Nie jest to twoja interpretacja Biblii, nie jest to też definicja bałwochwalstwa, ani czy ktoś tam się go dopuszcza (w twoim przekonaniu – prawowierni chrześcijanie). Może kiedy indziej.
Teraz skupmy się na tej rzekomej zmianie, jakiej dokonali katolicy w dekalogu. Zadałem ci w związku z nią dwa pytania: pierwsze było prośbą o sprecyzowanie, gdzie ty tą zmianę widzisz, drugie – zarzutem, że powielasz propagandę różnych podejrzanych typków, np. takich co chodzą po domach szukając ludzi co mają chwilę żeby porozmawiać o Jezusie. No bo skąd miałbyś wziąć ten zarzut, jak nie od nich? Czy w którymś katolickim wydaniu Biblii treść odpowiednich rozdziałów Księgi Wyjścia i Księgi Powtórzonego Prawa różni się od wydań kalwińskich czy dowolnych innych? Jeśli nie, to dojść do tego nie miałeś prawa inną drogą niż drogą wchłonięcia kacerskiej propagandy.
A teraz przyjrzyjmy się twoim odpowiedziom.
Wszystko nie na temat.
Jaki misiu, jaki? Ten, żebyś nie pożądał domu bliźniego swego? Ten, że jako świadek? Ten, że abyś długo żył na ziemi? Tego też nie ma w katechetycznej zakuwance. Zaczyna coś panu świtać? No i fajnie usunął, skoro cały dekalog znajduje się zarówno w katolickich wydaniach PŚ jak i w czytaniach mszalnych, a pewnie też w Liturgii Godzin. A wytłuszczone zostawię bez komentarza.
Lekarzu, ulecz się sam.
Nie rozmawiamy tutaj na mój temat, jakbyś nie zauważył.
A to jest już szczyt upierdliwości. Jak się tak bardzo bałeś, że nie odpowiem to mogłeś mi napisać PW, zamiast zaśmiecać temat.
A to jest już szczyt bezczelności.
Naprawdę, Teisto? Aż tak ci się nudzi?
Skoro już przyjrzeliśmy się twoim odpowiedziom, podsumujmy. Na tyle wystukanych literek tylko jedno zdanie było odpowiedzią na mój króciutki post. Odpowiedzią w dodatku absurdalną.
Cytat:Dekalogu Katolicy może nie zmienili, ale odpowiednio "zmodyfikowali" dla potrzeb nauczania trzódki.
Jeżeli katolicy odpowiednio zmodyfikowali, to i wszyscy inni też. Oryginalny podział znany nie jest, sposobów numeracji jest kilka , żadnego nie nazwałbym jedynie słusznym. Chociaż swojski, katolicki, augustyński podział ma jedną wielką zaletę: zakaz pożądania/zazdrości o cudzą żonę jest oddzielony od zakazu pożądania cudzego domu czy osła. Dlaczego jest to zaleta, chyba nie muszę tłumaczyć, nie?
Zresztą, ta dziesiątka to tylko mnemotechnika. Na upartego można wydzielić w tekście Dekalogu wydzielić więcej przykazań.
Cytat:Różnica zmniejsza się, gdy zauważy się, że większość katolików pełnej wersji dekalogu na oczy nie widziało.
Może i nie widziało, ale jeśli sumiennie chodzą do kościoła w niedzielę, powinni od czasu do czasu słyszeć. Pierwsze czytanie na trzecią niedzielę Wielkiego Postu roku B:
Czytanie z Księgi Wyjścia
W owych dniach mówił Bóg wszystkie te słowa:
«Ja jestem Pan, twój Bóg, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie.
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią.
Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja, Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i strzegą moich przykazań.
Nie będziesz wzywał imienia Boga twego, Pana, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy.
Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci twego Boga, Pana. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. Bo w sześciu dniach uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest na nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.
Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą twój Bóg, Pan, da tobie.
Nie będziesz zabijał.
Nie będziesz cudzołożył.
Nie będziesz kradł.
Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.
Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego».
Oto Słowo Boże.
A że większość katolików do kościoła chodzi znacznie rzadziej niż co niedziela... A nawet jak chodzą, to nie uważają... A nawet jak uważają, to itd. To już jest inna para kaloszy. To, że to akurat to czytanie można opcjonalnie skrócić, takoż.
To była odpowiedź na zarzut merytoryczny, to teraz odpowiedź na erystykę.
Ja ci napisałem tak:
kuriozuś napisał(a):Teista napisał(a):Jezus jest największym autorytetem, nauczycielem i prorokiem dla chrześcijan. Dla części jest też Bogiem - Katolicy, a jeśli tak to co się stało, że odrzucają Jego naukę wprowadzając zmianę do dekalogu, to naruszenie fundamentu religii.Jaką zmianę do dekalogu? Mógłbyś nie powielać bezmyślnie kacerskiej propagandy?
Zauważ, że wytłuszczyłem ci tą część twojego postu, która stanowi temat o którym chciałem z tobą dyskutować. Nie jest to twoja interpretacja Biblii, nie jest to też definicja bałwochwalstwa, ani czy ktoś tam się go dopuszcza (w twoim przekonaniu – prawowierni chrześcijanie). Może kiedy indziej.
Teraz skupmy się na tej rzekomej zmianie, jakiej dokonali katolicy w dekalogu. Zadałem ci w związku z nią dwa pytania: pierwsze było prośbą o sprecyzowanie, gdzie ty tą zmianę widzisz, drugie – zarzutem, że powielasz propagandę różnych podejrzanych typków, np. takich co chodzą po domach szukając ludzi co mają chwilę żeby porozmawiać o Jezusie. No bo skąd miałbyś wziąć ten zarzut, jak nie od nich? Czy w którymś katolickim wydaniu Biblii treść odpowiednich rozdziałów Księgi Wyjścia i Księgi Powtórzonego Prawa różni się od wydań kalwińskich czy dowolnych innych? Jeśli nie, to dojść do tego nie miałeś prawa inną drogą niż drogą wchłonięcia kacerskiej propagandy.
A teraz przyjrzyjmy się twoim odpowiedziom.
Cytat:Jestem na prawdę zaskoczony Twoim wpisem. Bezmyślne powielanie, powiadasz. Kilka postów powyżej załączyłem dwa fragmenty z Biblii Tysiąclecia, czyli tej co ją uznają katolicy. Przyzwyczaiłem się do tego, że moje posty są czytane „po łebkach” i muszę trzy razy to samo tłumaczyć, to rozumiem, kto ma na to czas, ale nie zrozumieć cytatu z najświętszej księgi – to już inna kategoria. Piszesz o ignorancji – Twojej czy kogo innego? Ignorancji bo nie przeczytałeś uważnie mojego postu i nie zrozumiałeś cytatów, czy ignorancji w sprawie Twojej znajomości Pisma Świętego . Jak prowadzić z Tobą rozmowę o Biblii jeśli i jedno i drugie ignorujesz? Nie oczekuję znajomości Biblii „od deski do deski”, ale nie wybieraj się na rozmowę ignorując podstawy. Znajomość Dekalogu jest taką podstawą.
Wszystko nie na temat.
Cytat:Wiem czego uczą na katechezie, ukończyłem podstawowy kurs i wiem jak być powinno. Początek dekalogu to relacja z Bogiem. KK nie zmodyfikował prawa, a usunął jeden niewygodny zapis – jeden z ważniejszych.
Jaki misiu, jaki? Ten, żebyś nie pożądał domu bliźniego swego? Ten, że jako świadek? Ten, że abyś długo żył na ziemi? Tego też nie ma w katechetycznej zakuwance. Zaczyna coś panu świtać? No i fajnie usunął, skoro cały dekalog znajduje się zarówno w katolickich wydaniach PŚ jak i w czytaniach mszalnych, a pewnie też w Liturgii Godzin. A wytłuszczone zostawię bez komentarza.
Cytat:Jak zaczniesz czytać Biblię to połapiesz się. Chyba, że już czytasz, a nie rozumiesz.
Lekarzu, ulecz się sam.
Cytat:Teraz zastanawiam się nad Twoim milczeniem i z czego ono wynika. Mi pozostają tylko wątpliwości – czy stoi przede mną zwykły troll, czy raczej rzeczywisty filozof. Musisz rozwinąć swoją wypowiedź i pozwolić innym ocenić czy Twoje pytania wynikają z rzetelnej wiedzy czy z wyznawanej przez Ciebie religii, która wszystkie przeciwne poglądy uznaje z góry za błędne. Jeśli jesteś w posiadaniu ostatecznej prawdy – podziel się nią z innymi. Jak mawiał klasyk „ głodnych nakarmić, nagich odziać” czy jakoś tak. Ja jestem tym głodnym. Jeśli nie zrobisz tego, gotowy jestem pomyśleć, że żywisz pogardę dla błądzącej i grzesznej reszty ludzkości. Przerwij uporczywe milczenie.
Nie rozmawiamy tutaj na mój temat, jakbyś nie zauważył.
Teista napisał(a):tysiąc razy powtórzona prośba o napisanie
A to jest już szczyt upierdliwości. Jak się tak bardzo bałeś, że nie odpowiem to mogłeś mi napisać PW, zamiast zaśmiecać temat.
Cytat:Nie doczekam się chyba na odpowiedź, więc w imieniu Kuriozusia odpowiadam za niego:
A to jest już szczyt bezczelności.
Cytat:Pisząc: „Mógłbyś nie powielać bezmyślnie kacerskiej propagandy?” uogólniłem nieco moje zdanie na temat Teisty. Jego stosunek do religii już dawno poznaliśmy, gdzie emocje biorą górę nad chłodną analizą warunków geopolitycznych i społecznych. Jego stanowcze i oryginalne tezy określam jako niespecjalnie godne uwagi, a co za tym idzie nie będę wskazywał błędów jego „rozumowania”, które są oczywiste dla Wszystkich, więc i samo dochodzenie prawdy – niepotrzebne. Dopóki Teista nie bierze pod uwagę czynników społecznotwórczych za punkt wyjścia w swoich „rozważaniach”, a nadal będzie je traktował jako jedynie zaspokojenie potrzeb żołądkowych, dopóty będzie dla mnie kryptoreakcjonistą, bezmyślnie powtarzającym kacerską propagandę, niezależnie od tego czy chce uchodzić za radykała –teistę czy rewolucjonistę.
Naprawdę, Teisto? Aż tak ci się nudzi?
Skoro już przyjrzeliśmy się twoim odpowiedziom, podsumujmy. Na tyle wystukanych literek tylko jedno zdanie było odpowiedzią na mój króciutki post. Odpowiedzią w dodatku absurdalną.
