Łukasz napisał(a): (...) razem z religią pozbywamy się obecnych we wszystkich ludziach uczuć i emocji.
Czy chcesz powiedzieć, że gdyby nie istniały religie, to ludzie nie mieliby emocji i uczuć? To co powiesz na temat tych naszych przodków, którzy żyli w czasach, zanim pierwsze religie wymyślono? A ateiści? Też nie mają uczuć i emocji? Zauważ, że sam sobie przeczysz w jednym zdaniu. Piszesz, że "z religią pozbywamy się (...) uczuć i emocji", czym sugerujesz, że brak ich ludziom, którzy religię odrzucili, a jednocześnie obwieszczasz, że są one obecne "we wszystkich ludziach". To, jak to w końcu jest? Mają ateiści uczucia i emocje, czy nie mają? Można mieć uczucia i emocje bez religii, czy nie da rady?
Łukasz napisał(a): Co za bzdury![]()
(...) brakło miłości - czegoś co bez wiary jest poza zasięgiem ludzi.
Łukasz napisał(a): (...) tam nie ma miejsca na miłość. Jak już pisałem tylko wiara może być jej żródłem
To dopiero są bzdury.
Twierdzisz, że wszyscy niewierzący nie mają w sobie miłości? A na jakiej podstawie sformuowałeś ten wniosek? Przeprowadziłeś jakieś badania? Obserwowaleś jakąś reprezentatywną grupę ateistów, jak żyją, jak postępują? Zajrzałeś im do duszy i zobaczyłeś, co czują do innych ludzi? Czy może jakiś ksiądz Ci tak powiedział?
freeman napisał(a): Odrzucając istnienie duchowej rzeczywistości, której nie da się zbadać za pomocą doświadczalnych metod, człowiek ogranicza samego siebie w procesie poznania poprzez ignorowanie narzędzia, jakim jest wiara. I żeby wszystko było jasne: nie chodzi o to, że ktoś postanawia sobie wierzyć w coś tam (co sam sobie wymyślił), ale o to że wiara która pochodzi od Boga, stanowi swego rodaju narzędzie przekazu i zarazem potwierdzenia prawdziwości informacji, których nijak nie dałoby się sprawdzić za pomocą metod naukowych.
My ateiści chętnie skorzystamy z tego narzędzia, jeżeli tylko Twój Bóg zechce nam je udostępnić. Niestety, wygląda na to, że jest zbyt chytry, bo nam poskąpił tej możliwości.

