kuriozuś napisał(a):Teista napisał(a):Jezus jest największym autorytetem, nauczycielem i prorokiem dla chrześcijan. Dla części jest też Bogiem - Katolicy, a jeśli tak to co się stało, że odrzucają Jego naukę wprowadzając zmianę do dekalogu, to naruszenie fundamentu religii.Jaką zmianę do dekalogu? Mógłbyś nie powielać bezmyślnie kacerskiej propagandy?
No wreszcie, jak miło.
Ponieważ dyskusja w tym temacie toczy się od dawna, nie będę powtarzał wszystkiego, dopiszę tylko sprawy najważniejsze i te co pominąłem. Oczywiście odniosę się do nowych problemów też.
Modyfikacji ulega język mówiony i pisany. Biblia Tysiąclecia (BT) jest przetłumaczona na język współczesny i taka modyfikacja jest konieczna. Zasada pozostaje ta sama – modyfikujemy język z zachowaniem treści. Dekalog w BT jest kompletny i nie może być inaczej, bo tłumaczenia dokonali profesjonaliści. Nie jest ponumerowany (numerację poznałem na lekcjach religii w podstawówce), a problemem nie jest zmiana w Biblii tylko zmiana w nauczaniu i przestrzeganiu dekalogu w KK. Nie interesuje mnie katolik co do kościoła chodzi dwa razy w roku, tylko ksiądz, zakonnik co zna Biblię i Dekalog i wiesza na ścianie cudowny obraz i zaciera łapy myśląc o frekwencji wiernych i nieopodatkowanych przychodach. Mnie chodzi o ten i tylko ten fragment:
„Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który….”
Problem w tym, że jako dziecko nie uczono mnie tego, a jak dorosłem i sam to przeczytałem w BT to poczułem się jakby ktoś przyjeb…ł mi w łeb łopatą. Pytam matkę, czy wie?....... nie wie, ojca, brata, kolegę….nie wiedzą – coś tu jest nie tak. Powiem Ci co jest nie tak. Święte i cudowne obrazy, rzeźby, relikwie 1-ego i 2-ego stopnia przyciągają wiernych, nie mają własności nadprzyrodzonych, a kościół nie potwierdza i nie zaprzecza – ale pozwala i mocno zachęca do oddawania czci rzeczom wykonanym przez ludzi i z tego powodu mam do nich uzasadnione pretensje –
„…Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim…”.
ponieważ
„……jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia….”względem tych, którzy Mnie nienawidzą.”
Mimo, że jestem niewierzący to i tak boję się Boga. A ty?
Jestem zaskoczony tym czytaniem Prawa w Wielki Post. Nie wiedziałem i teraz, jak już wiem- to dopiero się dziwię: jak można tak klepać najważniejszy na świecie tekst i dalej robić swoje.
Dalej. Nie wiem o jaką erystykę Ci chodzi. W moich „wołaniach” do Ciebie nie używałem tego słowa. Jak dobrze pamiętam użyłem tylko raz cytując niedokładnie, ale kogoś innego. Nieważne, skupmy się na rzekomej zmianie. Zmiana to wg słów Jezusa dodanie lub odjęcie nawet joty/kreski – najmniejszy znak w alfabecie hebrajskim:
„….Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim…”
Dokładniej pokazać nie potrafię – to jest to miejsce. Muszę przyznać, że zupełnie inaczej odebrałem Twoje dwa pytania.
Może gdybyś nie wpisał jednego słowa – „bezmyślnie” i nie dodał komentarza „ignorancja” sprawy potoczyłyby się inaczej. Twoje dwa pytania i komentarz świadczą o tym, że nie jesteś zainteresowany dyskusją i nie chcesz czytać następnych wyjaśnień i potwierdzenie znalazłem w ciszy, jaką po sobie pozostawiłeś. Masz już doświadczenia w rozmowie ze mną – czy nie odpowiadałem na Twoje pytania? Porównaj Twoje wcześniejsze pytania i moje odpowiedzi. W tym przypadku postanowiłem odpowiedzieć za Ciebie – co w tym złego. To nic, że ja to napisałem. Ta „odpowiedź” to był mój własny zarzut względem samego siebie – czy to źle. Samokrytyka w najczystszej formie. Gdzie tu bezczelność?
Żeby się nie rozwodzić – podsumuję. W BT jest kompletny dekalog. Księża katoliccy wiedzą o tym i znają w całości. Pozwalają ludziom na bałwochwalstwo i czerpią z tego korzyść majątkową – nieopodatkowaną. Twierdzę, że najmniejsi będą w Królestwie Niebieskim.
manager napisał(a):Długo nie pisałem, byłem w Gdańsku – piękne miasto.Teista napisał(a): wszystkie akapity – pełna zgoda, do niektórych szybkie wyjaśnienie
II akapit: Miesiąc temu jak napisałem, nie pamiętam gdzie, że teologowie startują z tego samego poziomu co naukowcy to wszyscy mnie zjechali. Później w innym wątku, jak pisałem, że założenia fizyków są tym samym co wiara teologa – kilku się zgodziło. Teraz Ty piszesz o przyjęciu czegoś na „wiarę” i o to mi właśnie chodzi – dzięki.
IV akapit: może nie o Ciebie chodziło.
VI akapit; nieporozumienie wyjaśnione
i tyle chyba, jutro będzie reszta - o sensie istnienia, nie przegap, będzie ubaw
Bardzo mi miło, że się ze mną zgadzasz.Może zgodzisz się również w kwestii, którą poruszę w tym poście.
Muszę przyznać, że prawdziwy prorok z Ciebie – trafiłeś, 50/50 ale to i tak sporo. Włączyłem się w to forum przez przypadek. Znalazłem jeden post, gdzie autor przedstawił dowód na istnienie Boga posługując się znakami z logiki – super. Wszedłem głębiej i się zaczęło. Od 4 m-cy moja praca polega na podpisaniu listy obecności, nic więcej. To piszę, bo mam czas. Od poniedziałku zmienia się charakter mojej pracy i będzie trudniej. Rzeczywistość zmusi mnie do sporadycznego odwiedzania forum. Tak zwykle bywa w życiu. A rozmowy – pomogły mi, choć wolałbym pogadać w realu.
Napisałeś : „Widząc, jak daleko dotarłeś w swoich poszukiwaniach prawdy, wątpię w to, żeby forumowe dyskusje popchnęły Cię choćby o krok na tej drodze”
Święta racja, więc specjalnie dla Ciebie zamieszczam tekst, byś wiedział dokąd doszedłem. Wcześniej pisaliśmy o sensie istnienia…Napisałem to 3 dni temu, czytaj:
Jeśli z moich rozważań wynika jedno podstawowe - co kończy moją pracę, mianowicie: „sensem istnienia jest istnienie” i doszedłem do tego czytając różne rzeczy, a przede wszystkim Biblię to teraz widzę pewną paralelę z imieniem Boga „Jestem, Który Jestem”.
Poznanie imienia Boga w cywilizacjach starożytnych porównywano do objęcia władzy nad światem i nawet nad Bogiem. Z tego powodu Izraelici nie wymawiali Jego imienia i teraz, tak naprawdę nikt nie wie jak to wymówić. Bóg przygląda się ludziom z góry i uśmiecha się łaskawie, jak w gorączce próbują przypomnieć sobie brzmienie Jego imienia. Niektórzy nawet wprowadzają prawo zakazujące wymawiania imienia - boją się, że ktoś przypadkowo trafi z wymową i obudzi Boga Wojny i wtedy lepiej, żeby Nas nie zobaczył, bo jak zobaczy to przyjdzie i zrobi porządek (Apokalipsa św. Jana) Z 10 lat temu Benedykt XVI wydał zakaz używania imienia Boga podczas liturgii. Kościół Katolicki powinien był się zastosować natychmiast, wszak papież jest nieomylny. Może tak Go traktują w innych krajach, w Polsce już nie. Nadal podczas mszy świętej słychać w kółko „chwalmy Jahwe, chwalmy Jahwe” – taka tradycja. W Polsce kościół jest mocny statystyką i przychodami w budżecie watykańskim, może z tego powodu jest nietykalny i może pozwolić sobie na jawny afront wobec papieża. Może z tego powodu Benedykt abdykował, zsiadł z tronu i złożył koronę. Kto wie?
Władzę nad Światem daje znajomość imienia Boga i Praw Przyrody. Nigdy nie usłyszymy jak poprawnie wymówić Jahwe i nigdy nie poznamy dogłębnie - „niesłownikowo” Prawdy – Praw Przyrody. Czy „sensem istnienia jest istnienie” możemy zamienić na „sensem życia jest życie”? Życie teraz. Nie czekanie na realizację sensu życia po śmierci, nie sens jako nagroda - po śmierci? Pisałem: Jahwe jest Bogiem żywych. Jak umieramy – już się nami nie interesuje. O tym jest religia Mojżesza. Czy tylko niewierzący może to zauważyć, że wraz z utratą życia, tracimy jego sens i tracimy duszę?
Rzecz w tym, że jeśli „Jestem, Który Jestem” to tautologia, a „sensem istnienia jest istnienie” lub „sensem życia jest życie” też jest tautologią, to Tautologia przemawia do Nas za pośrednictwem Biblii – Tautologią.


Może zgodzisz się również w kwestii, którą poruszę w tym poście.