Logicznym jest, że ludzie obchodzili się bez konceptu Boga zanim sobie taki wymyślili, więc "materializm później" nie bardzo mi tu pasuje. Tak jak na przykład analfabetyzm. Samo pochodzenie słowa (stworzenie przeciwieństwa przez przedrostek) jest osobne od natury zjawiska jakie opisuje. To tylko nazwa, powstała akurat w taki a nie inny sposób. Mogę odwrócić kota ogonem i powiedzieć naturalne wyprzedza nadnaturalne.
Bóg sam w sobie jest zjawiskiem magicznym. Stworzenie świata jest zjawiskiem magicznym. Niebo/walhalla itd to miejsca magiczne. (Piszę magiczny a nie nadnaturalny, żebyśmy sobie nie musieli tłumaczyć, że to naturalne iż nad tym naturalnym może być coś nadnaturalnego)
Ateizm w każdym razie jest brakiem założenia istnienia boga, co do tego możemy się chyba zgodzić?
Bóg sam w sobie jest zjawiskiem magicznym. Stworzenie świata jest zjawiskiem magicznym. Niebo/walhalla itd to miejsca magiczne. (Piszę magiczny a nie nadnaturalny, żebyśmy sobie nie musieli tłumaczyć, że to naturalne iż nad tym naturalnym może być coś nadnaturalnego)
Ateizm w każdym razie jest brakiem założenia istnienia boga, co do tego możemy się chyba zgodzić?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down

