magicvortex napisał(a):Czekajcie bo tu się chyba pomieszało co to jest "czysty ateizm". Brainless stworzył na chwilę określenie "czysty ateizm" jakby definiując go w ten sposób że ateizm jest czysty wtedy kiedy jest pozbawiony "pseudoteistycznego fanatyzmu". O ile dobrze rozumiem chodzi przede wszystkim nastawienie (fanatyczne) ateisty do swojego ateizmu. A manager na to odpowiada brakiem zabobonów które nie są z fanatyzmem tożsame przecież. Czyli moim zdaniem ta odpowiedź w ogóle nie na temat jest. Poza tym ateizm nijak ma się do zabobonów albo metody naukowej (mimo że oczywiście pewna korelacja istnieje). Ateista wierzący w horoskopy i płaską ziemię jest nie mniej ateistą co profesor fizyki.
"Czysty ateizm" czyli nie zakładający błędu/pomyłki/opcji alternatywnych. Możemy w 100% powiedzieć, że istnieje tylko świat materialny, podlegający prawom fizyki? Czy może poziom naszej wiedzy pozwala nam jedynie na 100% stwierdzić o istnieniu świata materialnego? Świat odbieramy zmysłami i aparaturą, a te mogą być zbyt prymitywne, albo zawodne.
Ergo puentą moich rozważań jest to, że jeśli ktoś jest pewien, że ateizm jest jedyną słuszną koncepcją i będzie całkowicie zaprzeczał lub ignorował wszelkie argumenty reprezentujące rozwiązania i wyjaśnienia alternatywne, stanie się fanatykiem na wzór właśnie teistycznych gramofonów, a miejsce cytatów ze świętych ksiąg zajmą w tym przypadku fragmenty książek i czasopism naukowych bądź internetowe kopiuj-wklejki. Sam ateizm będzie na nim wymuszał odrzucanie wszystkiego, co nie jest zgodne z jego światopoglądem nawet, jeśli nie będzie miał kontrargumentu, czy wyjaśnienia alternatywnego.
Słuszną uwagą jest, że mogą być ateiści myślący kompletnie irracjonalnie (np. kierujący się horoskopami), mając również tendencję do zostania fanatykami.
Ale człowiek myślący w sposób racjonalny - realista powie: "owszem - ateizm wydaje się być najbardziej rozsądną opcją, natomiast nie da się przy dzisiejszym poziomie wiedzy stwierdzić, że pewną i jedyną". Ateistyczny agnostycyzm, którego jestem przedstawicielem

manager napisał(a):To jasne, że pojęcie "ateizm" powstało w opozycji do "teizmu", ale choćby w tym wątku było ono różnie definiowane np.: "Ateizm (...) jest brakiem założenia istnienia boga". Ktoś inny pisał o ateizmie nieuświadomionym. Moja wypowiedź operowała w ramach takiej definicji ateizmu.
Kieruję się klasyczną definicją, czyli "pogląd, że bogowie nie istnieją", ewentualnie ateizm semiotyczny, słowo "bóg" jest pozbawione wartości poznawczej.
Nie można więc w świecie, gdzie pojęcie bogów nigdy nie powstało głosić poglądu, że bogowie nie istnieją.
manager napisał(a):Nie zgadzam się z Twoją interpretacją definicji stworzonej przez Brainlessa. Ja zrozumiałem "czysty ateizm", jako brak (0) jakichkolwiek wątpliwości niezaleznie od tego, z czego ten brak wynika. Ale, jeżeli nawet zastosuję Twoje rozumienie, to i tak jestem kryty. Ten teoretyczny (nieświadomy) ateista, którego opisałem, jak najbardziej spełnia warunek przez Ciebie wskazany. Jest przecież kompletnie pozbawiony "pseudoteistycznego fanatyzmu"
Jak dla mnie obaj macie rację, ale spoglądacie na problem pod kątem różnych aspektów.
I choose not to choose life. I choose something else - Ewan McGregor
Niedostępny na forum. KONTAKT PRZEZ GG LUB MAIL
Niedostępny na forum. KONTAKT PRZEZ GG LUB MAIL


