Wiara/niewiara to parametry nad, którymi nie panujemy. Stajemy się wierzącymi i nie znamy powodu, przyczyny. Teolog powie - predestynacja, materialista – geny. Wyjaśniając sprawę Abrahama- Izaaka, Kaina i Abla, duszy nieśmiertelnej odnosiłem się od procesów uznawanych przez materialistów, nie wprowadzając dodatkowych bytów nadprzyrodzonych. To jest podejście osoby niewierzącej i tu nie mam wątpliwości. Sprawa teizmu/ ateizmu jest bardziej skomplikowana. W ramach definicji, którą powszechnie się podaje - teista to taki co wierzy w Boga, ateista nie wierzy. A co w takim razie zrobić z takim co wprowadza założenie, że Bóg istnieje i na tym kończy? Później następuje materialistyczna analiza Biblii i okazuje się, że większość można wytłumaczyć. Sprawy takie jak lądowanie UFO i porwanie Eliasza pomijam, za to pierwszą opisaną resuscytację już nie. Nadal twierdzę, że jestem niewierzącym teistą. Niewierzący – bo materialista, teista – bo na potrzeby dalszych rozważań zakładam istnie Boga. Co będzie później? Później założenie wstępne może okazać się niepotrzebne. Czyli: nie mogę decydować czy jestem wierzący lub niewierzący, ale całkiem swobodnie mogę zdecydować czy będę teistą czy ateistą
|
Pytania do ateistów
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

