magicvortex napisał(a): BrainlessAle człowiek myślący w sposób racjonalny - realista powie: "owszem - ateizm wydaje się być najbardziej rozsądną opcją, natomiast nie da się przy dzisiejszym poziomie wiedzy stwierdzić, że pewną i jedyną". Ateistyczny agnostycyzm, którego jestem przedstawicielem
Brainless napisał(a): Kieruję się klasyczną definicją, czyli "pogląd, że bogowie nie istnieją", ewentualnie ateizm semiotyczny, słowo "bóg" jest pozbawione wartości poznawczej.
Nie można więc w świecie, gdzie pojęcie bogów nigdy nie powstało głosić poglądu, że bogowie nie istnieją.
Ok widzę że traktujesz ateizm jako "wiara w brak"
A co robisz z ateizmem jako "brakiem wiary"? Różnica jest istotna. I w sumie w moich oczach jesteś "słabym ateistą" czyli po prostu nie posiadającym wiary.
Wiara w brak - owszem, ale nie tożsama z wiarą w ujęciu religijnym.
Wierzymy naszym zmysłom i naszemu aparatowi poznawczemu.
Brak wiary, hmmm, powiem szczerze, że nie wiem, czy to się czymś ogólnie różni poza jakimiś językowymi wygibasami.
Nie posiadam w sobie wiary religijnej.
Nie mogę też powiedzieć, że "wierzę w brak bogów". "Bogowie nie istnieją" to jest po prostu założenie, które może zostać zweryfikowane po przedstawieniu satysfakcjonujących dowodów i argumentów. Na chwilę obecną ponadto nie jest możliwe rozstrzygnięcie kwestii istnienia bytów zwanych bogami.
Czy mam w sobie jakąkolwiek wiarę? No tak, chociażby wiarę w rzeczywistość odbieraną za pomocą zmysłów - że jest prawdziwa i stanowi reprezentację stanu faktycznego, a nie jakieś urojenie mojego umysłu, czy innych struktur. To nie jest wiara w ujęciu religijnym, tylko rodzaj zaufania najlepiej uargumentowanej i, co najważniejsze, namacalnej opcji.
I choose not to choose life. I choose something else - Ewan McGregor
Niedostępny na forum. KONTAKT PRZEZ GG LUB MAIL
Niedostępny na forum. KONTAKT PRZEZ GG LUB MAIL



