Ludzie się przyzwyczaili, bo przywykanie do różnych sytuacji jest naturalne. Jakoś trzeba żyć, a największą nagrodą dla zwolenników takich pojebanych akcji było by zamknięcie się w domach i zrezygnowanie z normalnego życia. Co by o tym nie myśleć, to śmierć w takim zamachu, na razie, jest mniej prawdopodobna, niż w wypadku samochodowym. Zamachy będą się zdarzały, a państwa policyjne będą poszerzać swój zakres. Taka jest tendencja.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

