lumberjack napisał(a): Nie wiem no, może myślę stereotypowo ale czy to nie jest środowisko hermetyczne? Nie jest tak, że często i gęsto wykonuje się ten zawód w rodzinie z pokolenia na pokolenie? Nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiał. Wiadomo, że posiadanie odpowiedniej wiedzy jest niezbędnym wymogiem, ale czy oprócz tego nie przydają się znajomości? Uważam że komuś spoza środowiska prawniczego trudniej jest dostać taką robotę niż komuś kto ma w tym biznesie swoją rodzinę. I nie wiem czy można to nazywać demonizowaniem - ja nie widzę w tym nic strasznego. Dobrze jest mieć znajomości.
Największą barierą jest przejęcie przez dzieci emocji rodziców.
Przejęcie pojęcia dobra i zła oraz poczucia sprawiedliwości skazuje dzieci na zbliżoną pozycję społeczną.
Gdyby jednak wszyscy zostali zaprogramowani na osiągnięcie wyżyn społecznych, które jakby nie patrzeć nie mogą istnieć bez nizin społecznych wówczas toczyłaby się między ludźmi potężna walka. Akceptacja niskiej pozycji społecznej pozwala uniknąć tej walki.
