Siódmy sezon "The Walking Dead" za nami :)
Nie wiem, co ten momentami nudnawy serial w sobie ma, ale coś niewątpliwie w nim jest, że nadal chce mi się go oglądać.
Dla tych, co siódmego sezonu jeszcze nie widzieli, a może obejrzą: zaczyna się z grubej rury, a potem wraca do serialowej normy. We wszystkich sezonach powtarza się: idą, znajdują miejsce, rozwalają to miejsce, walczą, idą, znajdują... Poza tym w każdym sezonie mam nadzieję, że wreszcie zginie dwóch nielubianych przeze mnie bohaterów, tj. Rick i jego syn. Czy to stało się już w tym sezonie? Nie będę spojlować.
A z całego serialu najbardziej lubię czołówkę:
Nie wiem, co ten momentami nudnawy serial w sobie ma, ale coś niewątpliwie w nim jest, że nadal chce mi się go oglądać.
Dla tych, co siódmego sezonu jeszcze nie widzieli, a może obejrzą: zaczyna się z grubej rury, a potem wraca do serialowej normy. We wszystkich sezonach powtarza się: idą, znajdują miejsce, rozwalają to miejsce, walczą, idą, znajdują... Poza tym w każdym sezonie mam nadzieję, że wreszcie zginie dwóch nielubianych przeze mnie bohaterów, tj. Rick i jego syn. Czy to stało się już w tym sezonie? Nie będę spojlować.
A z całego serialu najbardziej lubię czołówkę:
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.

