Baptiste
Nie jest dla mnie istotne, czy ktoś zabija z nienawiści, czy dlatego, że miał zabitego w d.pie. Liczy się skutek - ktoś został zabity wskutek czyjegoś świadomego łamania prawa. Jeśli ktoś nie jest świadomy, że przekracza prędkość (i nie mówimy tu o 2 km/h więcej) czy wyprzedza w niedozwolonym miejscu, powinien przestać jeździć samochodem.
Z przestępstw, z wykroczeń - prawdopodobnie najrzadziej z przyczyn niezależnych od kierowców.
No tak, ja piszę celowo, żeby wyszło "na moje", a Ty robisz wszystko, żeby potwierdzić słowa oponentów, nie własne ;)
Nie jest to moim zdaniem mały wycinek. Mówię o kilku sytuacjach, kiedy moje życie było zagrożone, i to w przeciągu zaledwie niecałych dwu tygodni. Nie wiem, czy polscy kierowcy to - proszę mi wybaczyć uogólnianie, zwracam honor tym nielicznym, którzy świadomie prawa nie łamią - idioci, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, co się dzieje z samochodem i ludzkim ciałem podczas wypadku. I o ile zwiększona prędkość wpływa na zmniejszenie szans przeżycia. Niezbyt to dobrze świadczy o mnie, wiem, ale jak widzę takiego idiotę, to przez chwilę mam nadzieję, że jak będzie jechał sam to z ogromną prędkością wjedzie w drzewo - tak, żeby nikomu innemu nic się nie stało, tylko jemu. Niski odruch, wiem, wstyd, ale trudno mi się od takiej myśli powstrzymać, skoro ktoś ma gdzieś moje życie i zdrowie.
Cytat:3. Śmiertelne wypadki to jednak nieumyślne skutki, a nie umyślne działania wynikające np. z nienawści. A to te drugie dużo gorzej wróżą na przyszłość.
Nie jest dla mnie istotne, czy ktoś zabija z nienawiści, czy dlatego, że miał zabitego w d.pie. Liczy się skutek - ktoś został zabity wskutek czyjegoś świadomego łamania prawa. Jeśli ktoś nie jest świadomy, że przekracza prędkość (i nie mówimy tu o 2 km/h więcej) czy wyprzedza w niedozwolonym miejscu, powinien przestać jeździć samochodem.
Cytat:Wypadki drogowe tylko częściowo wynikają z przestępstw.
Z przestępstw, z wykroczeń - prawdopodobnie najrzadziej z przyczyn niezależnych od kierowców.
Cytat:Jest to nadal tylko jeden mały wycinek, którego dokonałaś celowo aby wyszło na "twoje".
No tak, ja piszę celowo, żeby wyszło "na moje", a Ty robisz wszystko, żeby potwierdzić słowa oponentów, nie własne ;)
Nie jest to moim zdaniem mały wycinek. Mówię o kilku sytuacjach, kiedy moje życie było zagrożone, i to w przeciągu zaledwie niecałych dwu tygodni. Nie wiem, czy polscy kierowcy to - proszę mi wybaczyć uogólnianie, zwracam honor tym nielicznym, którzy świadomie prawa nie łamią - idioci, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, co się dzieje z samochodem i ludzkim ciałem podczas wypadku. I o ile zwiększona prędkość wpływa na zmniejszenie szans przeżycia. Niezbyt to dobrze świadczy o mnie, wiem, ale jak widzę takiego idiotę, to przez chwilę mam nadzieję, że jak będzie jechał sam to z ogromną prędkością wjedzie w drzewo - tak, żeby nikomu innemu nic się nie stało, tylko jemu. Niski odruch, wiem, wstyd, ale trudno mi się od takiej myśli powstrzymać, skoro ktoś ma gdzieś moje życie i zdrowie.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.

