lumberjack napisał(a): Z Twoich słów wynika, że zamykanie granic przed uchodźcami w dłuższej perspektywie wcale nam nie zagwarantuje bezpieczeństwa. Jeśli według Ciebie zamykanie granic nic nie da, to wnioskuję, że w takim razie coś musi dać ich otwarcie...
Z tego, że zamknięcie granic przed uchodźcami nie gwarantuje bezpieczeństwa nie wynika, że otwarcie granic bezpieczeństwo gwarantuje. Chociaż mogę sobie wyobrazić teoretycznie takie scenariusze w których faktycznie otwarcie byłoby bezpieczniejsze niż zamknięcie.
Cytat:Ale po co przypisywać histerię, strach albo panikę? Staram się patrzeć na to wszystko z czysto wyrachowanej perspektywy.
Jeżeli widzę reakcje i postawy nieproporcjonalne do zagrożenia to nie jest to dla mnie wyrachowana perspektywa, ale uleganie strachowi, histerii lub panice
I piszę tutaj nie tyle konkretnie do Ciebie ale mam na myśli ogół najczęściej spotykanych postaw wobec tego problemu. Cytat:Ok, tu masz rację. Trzeba spojrzeć na takie kraje jak Grecja czy Włochy i sprawdzić co udało się ugrać tym krajom w zamian za borykanie się z ciapatymi.
Nie wiem jak tym krajom ale Turcji co nieco się udało ugrać. Zresztą wbrew powszechnej opinii taką grę próbował prowadzić rząd Kopacz (mniejsza o to z jakim skutkiem), obecny ewidentnie nie ma pomysłu jak to ugryźć i ogranicza się do tyleż górnolotnych co bzdurnych deklaracji na użytek wewnętrzny.
Cytat:Wiem, że jest źle, ale jest coraz lepiej. Pewnie masz rację, że za 20 lat wypadki drogowe dalej będą naszą główną zmorą, ale jestem bardzo ciekaw jak będą funkcjonowały Niemcy i co u nich będzie główną zmorą. Może znowu zaczną palić w piecach, tym razem allahami, i może na ich tle będziemy mogli z ulgą westchnąć, że naszym największym problemem jest te 2 tysiące zmarłych rocznie w wypadkach...
O Niemcy bym się nie martwił, wbrew obiegowej opinii oni mają znacznie mniejszy problem z imigrantami niż inne państwa a ich polityka asymilacyjna odniosła jakieś tam sukcesy.
No a jeżeli chodzi o ilość ofiar zamachów w Europie to też jest lepiej niż 20 czy 30 lat temu (chociaż mamy wzrost w stosunku do lat 90). Zresztą zauważ na to w całej Europie jak jest wyjątkowo zły rok to w zamachach ginie około 200 osób (zazwyczaj mniej). W samej tylko Polsce rocznie w wypadkach ginie jakieś 3800 osób.Gdyby zatem faktycznie chodziło o bezpieczeństwo a ludzie zachowali się racjonalnie to osoby przekraczające prędkość (główna przyczyna śmiertelnych wypadków w Polsce) powinny być zwalczane znacznie bardziej niż muzułmańscy imigranci. Moim zdaniem mamy tu jednak do czynienia z zupełnie innymi mechanizmami niż faktyczna troska o bezpieczeństwo w kraju.
Dostrzegam oczywiście problemy z tymi ludźmi i nie będę udawał, że tego nie ma. Zauważ jednak jedno - w Polsce muzułmanów praktycznie nie ma, przeciętny Polak widział takiego co najwyżej jak kebab kupował (chociaż i tak był to zapewne mocno zeuropeizowany Turek). Należy pamiętać, że zawsze mniejszość o odmiennej kulturze i światopoglądzie wprost idealnie nadaje się na wroga. A jak jeszcze ta mniejszość jest gdzieś tam daleko i informacje o niej pochodzą z filmików na youtube i anegdotycznych opowiastek co tam znajomy znajomego w dalekich krajach widział to jest to zagrożenie i wróg wprost idealny. I jest to z premedytacją wykorzystywane przez demagogów i zbijaczy kapitału politycznego.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

