Zatrudnianie obcokrajowców nie musi świadczyć o braku rąk do pracy, może świadczyć o tym iż ich zatrudnianie jest z jakiś powodów bardziej optymalne. Np. dlatego, że można swobodniej olewać sobie ich prawa pracownicze i proponować mniejsze stawki.
Nie w każdym miejscu i branży ale np. w zakładach mięsnych.
Kojarzę miejsce gdzie od ponad roku nom stop szukają chłopaka do pracy w składzie budowlanym. Naokoło ludzie się zatrudniają a tam nie. Firma rodzinna, nie dość, że słabe miejsce dla pracownika, który byłby jedyną osobą spoza rodzinki to jeszcze najprawdopodobniej nie stać ich na pracę dla takiego chłopaka skoro akurat tam nie ma zainteresowanych. Mnie nie stać na nowy samochód z salonu za gotówkę, innego nie stać na wynagrodzenie gwarantujące zatrudnienie człowieka. To jednak nie znaczy, że nie ma aut do sprzedania czy ludzi do pracy.
Sprawa jest bardziej złożona i prawda może leżeć w różnych miejscach.
Nie w każdym miejscu i branży ale np. w zakładach mięsnych.
Kojarzę miejsce gdzie od ponad roku nom stop szukają chłopaka do pracy w składzie budowlanym. Naokoło ludzie się zatrudniają a tam nie. Firma rodzinna, nie dość, że słabe miejsce dla pracownika, który byłby jedyną osobą spoza rodzinki to jeszcze najprawdopodobniej nie stać ich na pracę dla takiego chłopaka skoro akurat tam nie ma zainteresowanych. Mnie nie stać na nowy samochód z salonu za gotówkę, innego nie stać na wynagrodzenie gwarantujące zatrudnienie człowieka. To jednak nie znaczy, że nie ma aut do sprzedania czy ludzi do pracy.
Sprawa jest bardziej złożona i prawda może leżeć w różnych miejscach.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
