Baptiste napisał(a): Ot uroki państw multietnicznych. Będą się w jakimś rasowym bagienku pełnym wojen i kłótni taplać do końca świata a nawet jeden dzień dłużej.
W przeciwieństwie do monokulturowej Najjaśniejszej, gdzie tubylcy kochają się niepomiernie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

