fertenbitenhiy napisał(a): Ta, bo dzieci są przecież państwowe.
Mi się nie podoba idea "państwowych dzieci" gdzie jeśli rodzic ma "niewłaściwe poglądy" to mu się dziecko zabiera, stąd właśnie panika o której mówiłem. Z drugiej strony istnieją dzieci alkoholicy którzy katują swoje dzieci, albo jacyś fanatycy religijni którzy wolą się pomodlić niż dać dziecku antybiotyk a potem afera że im drugie dziecko umiera. Sprawa nie jest dla mnie zero-jedynkowa że albo państwo zawsze może interweniować albo nigdy.
Na przykład ciekawą szarą strefą są rodzice którzy wysyłają dzieci na te amerykańskie konkursy małych księżniczek. Ja rozumiem dziecko biorące udział w konkursie ale niektórzy rodzice doprowadzali to do poziomu patologii i tresowania dziecka jak psa na wystawę.

