magicvortex napisał(a): Nie chcę być tu wepchnięty w rolę obrońcy Bill 89 tylko dlatego że widzę patologicznych rodziców i to że czasem państwo powinno interweniować. Po prostu tak jak Iselin widzę sytuacje kiedy taka ochrona mogłaby się przydać. Poza tym nie po to pisałem "Sprawa nie jest dla mnie zero-jedynkowa że albo państwo zawsze może interweniować albo nigdy." żebyś teraz pisał "ale to nie są argumenty za tym, żeby państwo wpychało swoje łapska wszędzie, gdzie się tylko da.". Jak dla mnie można wykreślić "gender indentity" oraz "gender expression" z interesu dziecka dopóki społeczeństwo się nie dogada co w ogóle ma przez to na myśli. Bo teraz to widzę chaotyczna burzę światopoglądową w tym temacie a nie konkrety.
Heh... podejrzewam, że się mniej więcej zgadzamy w tym temacie. Nie zarzucam ci złej woli. Po prostu ja mam raczej podejście mniej ufne w stosunku do aparatów państwowych. Wolałbym ograniczyć ich kompetencję do niezbędnego minimum.
A co chaosu... To o to właśnie chodzi. W tej sprawie zresztą Jordan B. Peterson się całkiem nieźle wypowiada. Tutaj akurat debata na temat innego aktu prawnego z kanady w temacie gender.
edit:
W temacie tego całego gówna światopoglądowego polecam ksiażkę Explaining Postmodernism: Skepticism and Socialism from Rousseau to Foucault https://www.amazon.com/Explaining-Postmo...0983258406
Dosyć dobrze objaśnia pochodzenia i naturę współczesnej lewicy.
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.
Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.

