Cytat:Manuela Scheswig, do niedawna minister ds. rodziny zlikwidowała w 2014 r. program przeciwko lewicowemu ekstremizmowi, nazywając go „zbędnym”. Jak zadeklarowała wówczas „problem lewicowych bojówek jest „wyolbrzymiony” i należy skupiać się na neonazistach i innych prawicowych radykałach. Do walki z tymi ostatnimi nierzadko angażowano właśnie lewicowe organizacje. Tymczasem według niemieckiego kontrwywiadu liczba gotowych do przemocy lewicowych ekstremistów stale rośnie – jest ich obecnie według różnych szacunków od 25 do 28 tysięcy. W miastach rządzonych przez zielono-czerwone koalicje, jak właśnie Hamburg, mogą liczyć na wyrozumiałość sędziów i sympatię władz. Jest to skutek „długiego marszu przez instytucje” pokolenia 68, które weszło do establishmentu, ale wciąż żywi te same utopijne ideały.
Równie silne są sympatie dla neo-marksistowskich bojówkarzy w niektórych mediach. „Nie ma to jak porządna rozróba” - uznali najwyraźniej redaktorzy tygodnika „Der Spiegel”. Przed szczytem G20 tygodnik nawoływał do protestów przeciwko obecnym na nim politykom, z Donaldem Trumpem na czele. „Miejcie odwagę. Myślcie radykalnie. Działajcie zdecydowanie!” – głosi tytuł na pierwszej stronie pisma, ozdobiony złym wilkiem trzymającym w zębach kulę ziemską. W środku: plakaty radykalnych organizacji lewicowych, wzywających do udziału w protestach podczas szczytu. Hamburska policja zapewne wciąż ciepło myśli o redaktorach „Spiegla”, którzy nie raczyli do dziś odnieść się do idiotyzmów, które nawypisywali. Jest tam m.in. mowa o stworzeniu lepszego, bardziej sprawiedliwego świata poprzez radykalną walkę z globalistami. Można powiedzieć, że marzenia redaktorów się tylko po części spełniły, była radykalna walka, ale jej polityczny efekt jest żaden. Świat nie stał się lepszy nawet o jotę. Zniszczono tylko egzystencję setek zwykłych ludzi.
„Spiegel” zmienił więc taktykę, co najmniej w wymiarze semantycznym. Teraz popierani przed szczytem z entuzjazmem „aktywiści” to „ubrani na czarno przestępcy”. Inne lewicowe gazety wiły się w mękach po szczycie, by z jednej strony skrytykować przemoc, a jednocześnie nie dezawuować jej sprawców. „Frankfurter Rundschau” napisała:
Cytat:Zadaniem policji jest obrona państwa prawa i to nie tylko ściganiem przestępców. Policja musi też przede wszystkim znaleźć równowagę między prawem do ścigania przestępstwa i prawem do wolności, co może być obojętne podżegaczom, ale nigdy funkcjonariuszom policji i politykom. Można by też powiedzieć: policja jest po to, by była po stronie dobrych. Jeżeli rozgrywa wojenne gierki, choćby tylko retorycznie, nie spełniła swojego zadania
[...]
W hipokryzji i głupocie media i polityków pobił jednak na głowę rzecznik i adwokat stowarzyszenia radykalnie lewicowych aktywistów „Czerwonej Flory” Andreas Beuth, który powiedział w wywiadzie z publiczną rozgłośnią „NDR”, że rozumie demonstrantów, sam nawoływał ich do tego, by „odebrali kapitalistom miasto”, ale wolałby jednak by niszczyli inne dzielnice, niż ta „gdzie on mieszka”. „Zniszczyli sklepy, w których sam robię zakupy” – mówił. Zaproponował, by zamiast tego demolowali dzielnice „bogatych” jak Pöseldorf czy Blankenese.
http://wpolityce.pl/swiat/348016-hamburg...ego-efektu
Żarłak napisał(a): ISIS przepędzone , a Mosul wyzwolony.
Fajnie, ale to jeszcze nie koniec.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

