Oczywiście tych ludzi jest tam gęsto, nikt nie przejdzie. Wszyscy trzymają gębę na kłódkę, stoją w futrach na mrozie i tylko patrzą czy nie ma gapia do rozstrzelania. Nikomu nerwy nie puszczają do takiego stania i oszukiwania całego globu i albo stoją tam całe życie, albo się ich wymienia coby odpoczęli. A jak się zestarzeją to nie wracają do społeczeństwa bo przecież jeszcze komuś coś sypną, tylko ich się zrzuca za krawędź.
Wszystko ma przecież wielki sens.
Wszystko ma przecież wielki sens.

