[lumberjack]

Dlaczego zakładasz, że opcja z agresją ze strony muzułmanów jest bardziej prawdopodobna?

Nie wiem; możliwe, że odczuwam instynktowną niechęć wobec kogoś kto wyznaje religię, w której bohaterem numer 1 jest złodziej i morderca.

Jeśli autorytetem jest złodziej i morderca, to osoba, która uważa go za autorytet, może próbować go naśladować. Możliwe, że jest ona predysponowana do bycia mordercą i złodziejem.

W ostatnim czasie do UK nie napłynęło raczej więcej imigrantów muzułmańskich, nie wydarzyło się też nic co mogłoby taki wzrost spowodować.

Albo ci, którzy są, zrobili się bardziej agresywni.

Z drugiej strony mamy wzrost nastrojów nacjonalistycznych wywołanych brexitem.

Brexit wywołał nastroje nacjonalistyczne czy może nastroje nacjonalistyczne wywołały Brexit?

Ten drugi wykres pokazuje, że przemoc wzrosła po brexicie i ataku w Menchesterze co jasno wskazuje jednak na gości z napisem "proud to be british" na dresie.

Jeśli przemoc wzrosła po zamachu w Manch., to przyczyną wzrostu przemocy jest ów zamach a nie sami dresiarze.

Zupełnie nie rozumiem dlaczego z pośród tych trzech opcji nie mając do tego żadnych przesłanek wybierasz arbitralnie tą, która najbardziej pasuje Ci do poglądów i wyciągasz z tego jakieś daleko idące wnioski. Wciąż nie ma tutaj żadnych danych, które obciążałyby brytyjską wielokulturowość. Zresztą co to jest za myślenie? Jeżeli w przyszłym roku przestępczość spadnie to obwieścisz wielki sukces multikulti ? Oczko

Jeśli spadnie, to będzie to oznaczało rozpoczęcie przez UK akcji deportacji niemile widzianych imigrantów. Albo będzie to wynikiem zaostrzenia kar. Za sukces na pewno nie będzie odpowiadała multikulti

No ale jeżeli ten wzrost (przynajmniej w kwestii przestępstw na tle rasowym) wynika jednak z ataków "prawdziwych brytyjczyków" na imigrantów z Polski i Europy Środkowej to są to kultury podobne do siebie.

Możliwe. Szkoda, że nie mam dostępu do dokładniejszych danych, bo tak to sobie tylko gdybamy. Ja o ciapajczykach, ty o dresiarzach angolach.

Ciekawe czy Trump wypowiadając się miał dostęp do tych danych. Ciekawe czy dostęp do takich danych mają lewaki domagające się od May publicznego zaprzeczenia twierdzeniom Trumpa