exeter
Rząd i parlamentarzyści PiS-u są winni wielu rzeczy, złych rzeczy. Łamania demokracji, ograniczania władzy sądowniczej itd. itp. Swoim stwierdzeniem nie zdejmowałam z nich odpowiedzialności za to, co zrobili i robią. Nie lubię PiS-u, to co się dzieje w Polsce uważam za wysoce niepokojące, na tyle, że może pójdę głosować w następnych wyborach - i to na pewno nie na PiS. Uważam jednak, że odpowiadać można za swoje czyny - nie zaś na nieadekwatne na nie reakcje innych.
Gdybym była polityczką PiS-u, powiedziałabym, że przykro mi, że moje poczynania przyczyniły się do wyboru zmarłego - oczywiście, żaden polityk tego nie powie. Nie powiedziałabym jednak, że jestem winna.
Wykorzystywanie śmierci mężczyzny, który się podpalił, do podsycania wojny na linii PO-PiS to droga donikąd. Zmarłemu należy się szacunek, jego rodzinie cisza i czas na żałobę (choć oczywiście nie wiem, czego rodzina sobie życzy). Robienie z niego bohatera to po pierwsze zachęcanie innych do tak okrutnych autodestrukcyjnych zachowań, po drugie aprobowanie takich metod (których ja absolutnie nie aprobuję), po trzecie zaostrzanie konfliktu, po czwarte ucieczka od racjonalnych, planowanych działań w partyzantkę. Pewnie mogłabym wyliczać więcej, gdybym pomyślała dłużej.
Nikt nie powinien zbijać kapitału na niczyjej śmierci - na pewno zaś nie powinni go zbijać politycy na tak strasznym samobójstwie. Ani dziennikarze.
Rząd i parlamentarzyści PiS-u są winni wielu rzeczy, złych rzeczy. Łamania demokracji, ograniczania władzy sądowniczej itd. itp. Swoim stwierdzeniem nie zdejmowałam z nich odpowiedzialności za to, co zrobili i robią. Nie lubię PiS-u, to co się dzieje w Polsce uważam za wysoce niepokojące, na tyle, że może pójdę głosować w następnych wyborach - i to na pewno nie na PiS. Uważam jednak, że odpowiadać można za swoje czyny - nie zaś na nieadekwatne na nie reakcje innych.
Gdybym była polityczką PiS-u, powiedziałabym, że przykro mi, że moje poczynania przyczyniły się do wyboru zmarłego - oczywiście, żaden polityk tego nie powie. Nie powiedziałabym jednak, że jestem winna.
Wykorzystywanie śmierci mężczyzny, który się podpalił, do podsycania wojny na linii PO-PiS to droga donikąd. Zmarłemu należy się szacunek, jego rodzinie cisza i czas na żałobę (choć oczywiście nie wiem, czego rodzina sobie życzy). Robienie z niego bohatera to po pierwsze zachęcanie innych do tak okrutnych autodestrukcyjnych zachowań, po drugie aprobowanie takich metod (których ja absolutnie nie aprobuję), po trzecie zaostrzanie konfliktu, po czwarte ucieczka od racjonalnych, planowanych działań w partyzantkę. Pewnie mogłabym wyliczać więcej, gdybym pomyślała dłużej.
Nikt nie powinien zbijać kapitału na niczyjej śmierci - na pewno zaś nie powinni go zbijać politycy na tak strasznym samobójstwie. Ani dziennikarze.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.

