znaLezczyni,
Fundamentalnie nie zgadzam się z takim postawieniem sprawy, gdyż podważa ono choćby zasadność oporu Polaków przeciwko okupantom: niemieckiemu i sowieckiemu, oporu przeciwko komunistycznemu reżimowi w PRLu czy jakiejkolwiek władzy, sprowadzając społeczeństwo do roli bezwolnego stada.
Można dyskutować, na ile drastyczność protestu była w obecnych okolicznościach uzasadniona i czy powinien być on wzorem dla innych, ale nie wolno kwestionować jego zasadności w sytuacji, gdy niszczony jest dorobek kilku pokoleń Polaków i gdy wspomniane przez Ciebie kolejne wolne wybory władzy stają się coraz bardziej iluzoryczne.
Ale nic z tego i dlatego takie protesty będą się powtarzały.
Dlatego dla mnie jest On bohaterem i dokonał swego czynu także w moim imieniu. Będę czcił Jego pamięć, gdyż mnie nie byłoby stać na taką odwagę i takie poświęcenie, ale doskonale rozumiem co Go do tego aktu desperacji pchnęło.
Może z powodu odległości nie wiesz, że nikt z naszej strony nie wykorzystywał Jego dramatu do działań politycznych - w liberalnych mediach panowała na ten temat niemal całkowita cisza, ale dziś, gdy w wyniku odniesionych obrażeń zmarł, milczenie o Jego czynie byłoby z naszej strony najgorszą niegodziwością. Naszym obowiązkiem jest myśleć o Nim i o Nim pisać i nie wolno nam o Nim zapomnieć.
Tego samego pragnie Jego rodzina - w TOK-FM znajdziesz wywiad z Jego żoną.
Cytat:exeterWiem jaki jest Twój stosunek do obecnej władzy i nie było moją intencją sugerowanie, że napisałaś to co napisałaś z powodu sympatii do PISu. Z jakichś powodów założyłaś, że czegokolwiek rządzący by nie zrobili wywołana tymi działaniami reakcja społeczeństwa nie obciąża ich odpowiedzialnością.
Rząd i parlamentarzyści PiS-u są winni wielu rzeczy, złych rzeczy. Łamania demokracji, ograniczania władzy sądowniczej itd. itp. Swoim stwierdzeniem nie zdejmowałam z nich odpowiedzialności za to, co zrobili i robią. Nie lubię PiS-u, to co się dzieje w Polsce uważam za wysoce niepokojące, na tyle, że może pójdę głosować w następnych wyborach - i to na pewno nie na PiS. Uważam jednak, że odpowiadać można za swoje czyny - nie zaś na nieadekwatne na nie reakcje innych.
Fundamentalnie nie zgadzam się z takim postawieniem sprawy, gdyż podważa ono choćby zasadność oporu Polaków przeciwko okupantom: niemieckiemu i sowieckiemu, oporu przeciwko komunistycznemu reżimowi w PRLu czy jakiejkolwiek władzy, sprowadzając społeczeństwo do roli bezwolnego stada.
Można dyskutować, na ile drastyczność protestu była w obecnych okolicznościach uzasadniona i czy powinien być on wzorem dla innych, ale nie wolno kwestionować jego zasadności w sytuacji, gdy niszczony jest dorobek kilku pokoleń Polaków i gdy wspomniane przez Ciebie kolejne wolne wybory władzy stają się coraz bardziej iluzoryczne.
Cytat:Gdybym była polityczką PiS-u, powiedziałabym, że przykro mi, że moje poczynania przyczyniły się do wyboru zmarłego - oczywiście, żaden polityk tego nie powie. Nie powiedziałabym jednak, że jestem winna.Nawet gdyby powiedzieli, że im przykro z tego powodu, nie miałoby to żadnego znaczenia - w ich ustach byłoby to szyderstwem. Liczyłoby się, gdyby w wyniku takich zdarzeń, a ten dramat nie jest przecież pierwszym i jedynym, zrezygnowaliby z pełnionych funkcji, do których wyraźnie nie dorośli, albo przynajmniej radykalnie zmienili sposób postępowania.
Ale nic z tego i dlatego takie protesty będą się powtarzały.
Cytat:Wykorzystywanie śmierci mężczyzny, który się podpalił, do podsycania wojny na linii PO-PiS to droga donikąd. Zmarłemu należy się szacunek, jego rodzinie cisza i czas na żałobę (choć oczywiście nie wiem, czego rodzina sobie życzy). Robienie z niego bohatera to po pierwsze zachęcanie innych do tak okrutnych autodestrukcyjnych zachowań, po drugie aprobowanie takich metod (których ja absolutnie nie aprobuję), po trzecie zaostrzanie konfliktu, po czwarte ucieczka od racjonalnych, planowanych działań w partyzantkę. Pewnie mogłabym wyliczać więcej, gdybym pomyślała dłużej.Nie mamy do czynienia z wojną PO-PIS, konflikt pomiędzy tymi ugrupowaniami nie jest istotą obecnych wydarzeń. Mamy do czynienia z zamachem stanu dokonywanym przez środowisko polskiej prawicy, choć na razie dokonywanym w "jedwabnych rękawiczkach". I droga koleżanko przeciwko temu protestował ten mężczyzna. Nie wiem, czy wiesz, że w tym momencie blisko tysiąc osób jest ciąganych po sądach i prokuratorach za udział w protestach przeciwko pisowskiej władzy.
Nikt nie powinien zbijać kapitału na niczyjej śmierci - na pewno zaś nie powinni go zbijać politycy na tak strasznym samobójstwie. Ani dziennikarze.
Dlatego dla mnie jest On bohaterem i dokonał swego czynu także w moim imieniu. Będę czcił Jego pamięć, gdyż mnie nie byłoby stać na taką odwagę i takie poświęcenie, ale doskonale rozumiem co Go do tego aktu desperacji pchnęło.
Może z powodu odległości nie wiesz, że nikt z naszej strony nie wykorzystywał Jego dramatu do działań politycznych - w liberalnych mediach panowała na ten temat niemal całkowita cisza, ale dziś, gdy w wyniku odniesionych obrażeń zmarł, milczenie o Jego czynie byłoby z naszej strony najgorszą niegodziwością. Naszym obowiązkiem jest myśleć o Nim i o Nim pisać i nie wolno nam o Nim zapomnieć.
Tego samego pragnie Jego rodzina - w TOK-FM znajdziesz wywiad z Jego żoną.

