Iselin,
Fakty są znane - oddał życie za innego, ale co Go do tego skłoniło? Wiesz co to było?
Ja nie. Mogę się jedynie domyślać. W miejscu będącym piekłem na ziemi, gdzie oprawcy robili co mogli by pozbawić ofiary ludzkich uczuć, jedni starali się przetrwać, inni umierali, a niektórzy się buntowali. Jednym z niewielu dostępnych form buntu była pomoc drugiemu więźniowi. Wbrew regułom zmieniającym ludzi w anonimowe egoistyczne stado, pomóc drugiemu, okazać mu wsparcie, to był przejaw buntu wobec oprawców i rzeczywistości jaką stworzyli.
Ja na jego miejscu, dopóki sił by starczyło, próbowałbym się buntować. A gdybym je stracił, a wraz z nimi wolę walki o życie, chciałbym by moja śmieć miała jakiś sens.
Mnie bardziej pociągałaby próba ataku na strażników, no ale ja nie jestem zakonnikiem.
freeman,
Co do drugiego, tak, zwyciężył zło, gdyż nie pozwolił, by zło zwyciężyło Jego, a jego czyn przyniósł dobro innemu człowiekowi.
Wracając do meritum i osoby pana Piotra S. wykażę wagę i znaczenie Jego czynu przy pomocy wymyślonego przykładu.
Załóżmy, że na nadmorskiej plaży wypoczywają i bawią się tysiące ludzi. Człowiek którego rodzina znajduje się wśród plażowiczów obserwuje to z nadmorskiego klifu i jako jedyny dostrzega nadciągające Tsunami. Chcąc ostrzec ludzi przed zagrożeniem i zwrócić ich uwagę na morze, skacze w nie z klifu ponosząc śmierć. Chyba nikt przytomny nie miałby problemu z właściwą oceną jego zachowania.
Pan Piotr S.(żałuję że nie mogę podać Jego pełnego nazwiska) postąpił dokładnie tak samo - swoją śmiercią chciał nas ostrzec przed zagrożeniem, którego Polacy w większości zdają się nie widzieć - przed upadkiem systemu demokratycznego w Polsce i zastąpieniem go dyktaturą.
Łazarz,
Cytat:Poprawcie mnie, jeśli się mylę. Kolbemu nie chodziło o uratowanie życia konkretnemu człowiekowi?Nie ma i nie może być pewności o co chodziło Oj. Kolbe, gdyż nikt nie siedział wtedy w jego głowie. Moja interpretacja jest tak samo uprawniona jak i wersja oficjalna.
Fakty są znane - oddał życie za innego, ale co Go do tego skłoniło? Wiesz co to było?
Ja nie. Mogę się jedynie domyślać. W miejscu będącym piekłem na ziemi, gdzie oprawcy robili co mogli by pozbawić ofiary ludzkich uczuć, jedni starali się przetrwać, inni umierali, a niektórzy się buntowali. Jednym z niewielu dostępnych form buntu była pomoc drugiemu więźniowi. Wbrew regułom zmieniającym ludzi w anonimowe egoistyczne stado, pomóc drugiemu, okazać mu wsparcie, to był przejaw buntu wobec oprawców i rzeczywistości jaką stworzyli.
Ja na jego miejscu, dopóki sił by starczyło, próbowałbym się buntować. A gdybym je stracił, a wraz z nimi wolę walki o życie, chciałbym by moja śmieć miała jakiś sens.
Mnie bardziej pociągałaby próba ataku na strażników, no ale ja nie jestem zakonnikiem.
freeman,
Cytat:Gdyby Kolbe został uznany za buntownika, to za jego bunt zapłaciliby również inni więźniowie.On po prostu zwyciężył zło dobrem.Według mnie Kolbe sięgnął po jedyną form buntu jaka była w Jego zasięgu i nie jest istotnym, jak to wtedy oceniali esesmani.
Co do drugiego, tak, zwyciężył zło, gdyż nie pozwolił, by zło zwyciężyło Jego, a jego czyn przyniósł dobro innemu człowiekowi.
Wracając do meritum i osoby pana Piotra S. wykażę wagę i znaczenie Jego czynu przy pomocy wymyślonego przykładu.
Załóżmy, że na nadmorskiej plaży wypoczywają i bawią się tysiące ludzi. Człowiek którego rodzina znajduje się wśród plażowiczów obserwuje to z nadmorskiego klifu i jako jedyny dostrzega nadciągające Tsunami. Chcąc ostrzec ludzi przed zagrożeniem i zwrócić ich uwagę na morze, skacze w nie z klifu ponosząc śmierć. Chyba nikt przytomny nie miałby problemu z właściwą oceną jego zachowania.
Pan Piotr S.(żałuję że nie mogę podać Jego pełnego nazwiska) postąpił dokładnie tak samo - swoją śmiercią chciał nas ostrzec przed zagrożeniem, którego Polacy w większości zdają się nie widzieć - przed upadkiem systemu demokratycznego w Polsce i zastąpieniem go dyktaturą.
Łazarz,
Cytat:Exeter, przeciw czemu niby Kolbe protestował? A poza tym: odpowiesz mi na to, co do ciebke napisałem?Odpowiedziałbym, gdybyś nie okazał się narwańcem i nie zrozumiał prostej rzeczy, że mogę przeznaczyć na forum godzinę dziennie. Albo nie mogłeś się doczekać mojego powrotu z pracy, albo, co równie prawdopodobne jesteś pisowskim trollem. Nie dyskutuję z trollami, ani z ludźmi "dyskutującymi" przy pomocy minusów.

