nerwica napisał(a): Moja prawa półkula mózgowa postrzega jako absurdalne podporządkowywanie się jakiejś religii z lęku, ot tak na wszelki wypadek.
Ale dla mojej lewej półkuli mózgowej takie podporządkowanie się wydaje się być doskonale logiczne.
I z powodu tego konfliktu między moimi półkulami mam wewnętrzne tarcia.
Miałem nadzieję, że ktoś mi tutaj przyniesie ulgę.
Jak wy - ateiści - sobie z tym radzicie?
Wybacz ale wykazujesz wyraźne objawy przeencefalizowania.
Zdecydowanie stawiasz wóz przed koniem.
Proponuje ci brać rzeczy takimi jakie są, bez przywoływania bytów nadmiarowych.
Ja np. pobieram darmowe (no może nie do końca) lekcje odwiecznej filozofii życia od moich zwierzaków.
One nie teoretyzują, biorą życie tu i teraz, nie toczą walk wewnętrznych, śpią spokojne i są pogodzone ze swoim losem.
Czego ci szczerze życzę.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

