Yudas napisał(a): Jeśli są tacy ludzie którzy kochają wyłącznie tylko siebie i ew psa, a wręcz nie znoszą innych ludzi a także dzieci, to raczej taki styl bycia.
Ciekawe jak takie osoby postrzegają innych ludzi w niedoli ?
Innych ludzi w niedoli tak, że PIS im nie dał 500+ lub więcej albo ci co mają pracę i całe życie żyli jak pączki w maśle, że im nie dali. To bezczelność podrzucać innych ludzi w niedoli osobie po katastrofie życiowej i 4 latach głodu, która straciła 20 lat życia wegetując i zdrowie.
Niech sobie PIS, ludzie którzy rządzą i ludzie pracujący i żyjący jak pączki w maśle karmią ubogich. Niech ci ludzie bezczelnie przy pomocy "kija" nie tresują osoby po katastrofie życiowej, żeby dała okruszek lub złotówkę innej osobie w niedoli. Mi też na ulicy i w sklepie nikt nie dał złotówki ani okruszka jak zażebrałam kiedy nic nie miałam. Ja mam takie zasady, niech inna osoba w niedoli powącha mojej krzywdy.
Wrzuciłam swojego loda włoskiego z budki na ulicy do kubła obok bo było mi nieprzyjemnie go lizać - jak inna dorosła baba "ze swędzącymi nogami" (stojąc poruszała w dziwny sposób nogami, wskazujący na dość silne swędzenie nóg na tle nerwowym) wyglądająca na chorą psychicznie z głodu która jeszcze nie zaczęła się leczyć i nie ma renty podeszła do mnie jak już kupowałam loda dla siebie, baba chciała żeby jej też kupić loda. Loda jej nie kupiłam tylko na jej oczach wrzuciłam swojego do kubła. Ja już wtedy byłam na rencie po 4 latach wycia, głodu i zalewania się łzami na ulicy.
Niech sobie PIS, kościól i ludzie pączki w maśle darują to bezczelne zachowanie zmuszanie zakatowanej osoby do karmienia głodnych. To jest klimat świętej inkwizycji i jęków prześladowanych przez inkwizycję kobiet.
Zostałam bezczelnie rzucona na śmietnik przez kościół i "pączki w maśle", wszak nie mogłam użyć groźby że kogoś zastrzelę jak nie da mi pracy a na własną działalność nie miałam już siły, zdrowia, energii, pomysłu i grupy sensownych ludzi z którymi mogłabym założyć firmę.
Czy miałam próbować czyścić buty za złotówkę "pączkom w maśle" jadącym do pracy na przystankach autobusowych? Po zmianie systemu na katolicki kapitalizm po 1990 roku jak do 1997 roku jeszcze miałam pracę to zaobserwowałam ludzi chyba bez pracy "rwących się" do czyszczenia butów innym ludziom, ale raczej nikt nie pozwalał sobie czyścić butów i nie chciał rzucić złotówki.
Jak PISowi na wszystkie osoby w niedoli nie starcza pieniążków to niech sobie zmniejszy pensje za rządzenie, albo niech nie zachęca do rodzenia przez mamusie innych kolejnych pyszczków/niemowlaków - wszak jak na dowolną ilość pyszczków/niemowlaków nie brakuje PISowi pieniążków to dlaczego nie daje innym ludziom w niedoli którzy nie są pyszczkami/niemowlakami - wszak jakby pyszczków było jeszcze więcej niż jest to też by im starczyło pieniążków na pyszczki, więc na dowolną ilość ludzi w niedoli powinno im starczyć pieniążków.
Tak w ogóle to są chyba osoby, które już żyją np. dorosłe i cierpią nędzę i dla nich pani Szydełko pieniążków 500+ miesięcznie nie dała, za to dużym dziewczynkom pragnącym pobawić się jako mmmammma karmieniem buteleczką z mleczkiem do pyszczków bobasków, nawet po 3 lub 5 niemowlaków , pani Szydełko nie oszczędza na tej rozrywce i na niemowlaczkach których jeszcze nie ma. Świat stoi kupą niemowlaczka, niemowlaczkami i słodką mmmmammmmą, a innych dorosłych głodnych pani Szydełko przeznacza na "dobre uczynki" do których kijem zmusza zwłaszcza schorowaną rencistkę, którą szefowie usunęli z firmy z całego etatu a potem z pół etatu 3 lata temu za niechodzenie do kościoła, na pielgrzymki i na firmowe wigilie i brak "dobrych uczynków" np. dawania pieniążka żebrakowi pod marketem oraz nieprzynoszenie koreczków od pepsicoli i oranżady do zabawy dla słodziutkiej dziewczynki bez jednej rączki.
W ogóle wygląda na to, że nie chodzi o to, żeby ludziom pomóc i żeby rozwiązać ich problemy dając np. z budżetu państwa niższe zasiłki ale dla wszystkich potrzebujących np. w liczbie 2000 osób, tylko żeby panienki z Religijnych Oaz popisywały się dobrymi uczynkami, i żeby jedna z nich dała po złotówce 3 żebrakom pod marketem w ciągu tygodnia a druga po złotówce 5 starszym samotnym mężczyznom, którzy palą w piecu chrustem i nie mają na buty też w ciągu tygodnia. No i żeby zmuszać kijem do "dobrych uczynków" skatowaną rencistkę, usuwając ją z etatu w firmie. To że 1992=2000 -3 -5 osób cierpi i nie otrzyma żadnej pomocy to nie istotne. Nie są ważni cierpiący i potrzebujący tylko pomagający i ich dobre uczynki, oraz władza kleru i grubych zakonnic nad zakatowaną rencistką.

