lumberjack napisał(a): Tak. Takie akcje to strzelanie sobie w kolano. Im więcej takich akcji tym lepiej dla PiSu. Gdyby doszło do szeregu takich akcji, to dałyby one PiSowi pretekst do wprowadzenia jakiegoś "ciekawego" prawa. Np. takiego zezwalającego na inwigilację wszystkiego i wszystkich w celu prewencyjnego zapobieżenia przyszłym zamachom na polityków z obozu władzy. A do czego wykorzystano by taką możliwość całkowitej inwigilacji każdego człowieka - chuj wi. Pewnie cała opozycja byłaby non stop i wszędzie nagrywana - PiS pewnie raz dwa nałapałby na każdego haków.
Ciekawe jakich? Poza tym to nie komuna i na biednych nie trafiło. Jak przy możliwościach szeregowego posła w ogóle tego by Pisiory miały dokonać? Toż każdy "dowód" jest gówno wart jeżeli pochodzi z gównianego źródła.
Jak niby by mieli udowodnić, ze to co publikują jest prawdziwe? Mają jasny i klarowny cel, jakim jest obsranie przeciwnika, bo im wadzi. I nagle z "magicznego miejsca z hakami" będą wyjmować coraz to nowe haki, za każdym razem jak im będą potrzebne. No, cholera jasna, normalnie przypadek. Cud prawdziwy. Chcą obsrać i tak nagle znajdują "magiczne miejsce z hakami, których prawdziwości nie sposób zbadać". Kurwa, no niszczyć ludzi hurtem będą XD
No ja wiem, że znajdzie się wielu bezrefleksyjnych frajerów, którzy wszystko łykną jak pelikany. Ale Sherlockiem być nie trzeba, żeby się zorientować ile takie "dowody" są warte.
Po primo źródłem miałyby być podłożone świnie. Już samo to mówi więcej o moralności podsłuchujących niż cokolwiek innego.
Po secundo nikt nie ma dostępu do realnego źródła, z którego informacja miałaby pochodzić. Trzeba na wiarę przyjąć, że to co tam jest to prawda. Co prawda przecież mają podsłuchiwacze żywotny interes, aby ujebać opozycję, nawet świnie podkładają i się do tego przyznają. No ale przecież nie będą kłamać. Wcale. Do tego by się przecież nie posunęli
Po tertio skoro taka zagrywka by im dała taką przewagę to dlaczego do tej pory raczej oszczędnie ją stosują? Haki im się nie przydają?
Po quadro Sądzisz, ze posłowie w domach żony zdradzają, rozmawiają o sprawach partyjnych i państwowych? Żeby jeszcze ich nagrał gospodarz i miał na kumpli haka? Przecież latają po Sowach, nie dlatego, że ośmiorniczek im tam nie dowiozą...
Po ostatnie jak z powyzszego można wywnioskować, podsłuch musieliby mieć cały czas ze sobą czyli na telefonie np. Sądzisz, ze nie wpadli by na pomysł, żeby w sytuacjach prywatno-spiskowo-intymnych wyjąć baterię z telefonu i podsłuchy unieszkodliwić? Ze nie wydali na pomysł aby zainwestować w prewewncję kwotę kilku stów a nawet tysięcy na jakiś sprzęt utrudniający podsłuch. Albo żeby sobie gadali nowomową, taką, ze na stenogramach wygladaloby to na pierdoły, albo gadali jak rodzina Kwiatkowskich w jednym z odcinkow serialu Rodzina zastępcza, to co akurat miałoby dotrzeć do podsluchiwaczy? Toż najprostsze możliwe rozwiązania i dostępne dla każdego posła, a nawet dziwnego obywatela...
Po co mieliby się wysilać, jak mogą srac i bez tego. I niczego udowadniać nie muszą. Jak Trump, który notorycznie kłamie a posluch ma taki, ze aż prezydentem został. I taniej i łatwiej i robi to samo co miałoby dawać zbieranie haków...
Sebastian Flak

