No pewnie, jako 7-mio gwiazdkowy ateista strasznie ubolewam nad tym, że nie czuwa nade mną jakiś siwobrody, empatyczny starzec, żeby w odpowiednim momencie podać rękę lub ostrzec przed niebezpieczeństwem czającym się za rogiem.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

