lumberjack napisał(a): No w taki sposób, że jak upublicznią, to na pewno coś z tego wyjdzie.
Patrząc na przykłady jakie mamy czyli na Amber Gold, hazardową, taśmy kelnerów czy inne Sowy i przyjaciele itd. Itd. Itd. I co? I Wyszło im gówno. Jedno wielkie. No poza tym, że musieli sobie ponaprzekręcać i ponaginać przekaz do potrzeb. Wyszły im "ośmiorniczki", "frajerzy pracujący za mniej niż pięć tysięcy", "państwo istniejące tylko teoretycznie", ogólnie "murzyńskość" i "chuj, dupa i kamieni kupa".
Tak sobie poukładali i powyrywali z kontekstu jak chcieli i mają wyniki jakie chcieli. Ale z tym co tam faktycznie jest to raczej nie ma wiele wspólnego. I zaszkodziło raczej nie bardzo. No bo i jak, żaden nie siedzi, żaden majątku nie stracił, nie stracił pozycji, a i już mało kto pamięta tamte szczegóły...
Cytat:Stracą kartę przetargową w przypadku jednego człowieka, którego zniszczą, ale za to reszta będzie widziała co się dzieje z opornym człowiekiem.
No mieli całą talię i nikogo nie zniszczyli. Jedyne co im się udało to dorwać się do koryta i nieco pobrylować i poszumieć, że "uny złe, bo ośmiorniczki i za pińć tysięcy nie chco pracować".
Cytat:Załóżmy, że taki na przykład Schetyna jest uwikłany w jakąś aferę korupcyjną. PiS mając na niego taśmy mogłoby od niego wymagać torpedowania wszelakich sensownych akcji ze strony opozycji.
Albo będzie to robił i będzie miał spokój albo nie da się złamać i PiS go zniszczy. Reszta ludzi, na których PiS miałoby realne haki będzie już brała pod uwagę, że takie szantaże to nie żarty.
Nie można zaś zmusić kogoś do czegoś łżąc na poczekaniu. Jeśli nie ma na coś dowodów, to szantaż nie ma wartości. Plus dochodzi kwestia procesu za zniesławienie.
Przecież są SKOKI, AmberGoldy, nepotyzmy takie, że aż zęby bolą. I co? I nic. Chodzi tylko o to żeby obsrać i skorzystać na zamieszaniu, poprzez odwrócenie uwagi. Jeżeli sami zamykać nie będą a tylko rzucać nowe porcje gówna, to nikogo do niczego nie zmuszą. No bo niby jak? Politykowi opinię zniszczą? No weź...
Cała ta zabawa ma za zadanie dać do ręki coś co pozwoli odwracać od siebie uwagę w dowolnym momencie. A najlepiej jakby odwracała uwagę od ich własnych skurwysynskich czynów. Przecież nie powiedzą, że co prawda kłamią, knują i kombinują ale oni są gorsi, bo to zboczeńcu, zwyrole i nie płacą za parking, i jest tak, bo MY tak twierdzimy. Muszą mieć coś co brednie będzie niby legitymizować. I po to im jakieś taśmy. Przecież i tak nikt nie sprawdzi co na nich jest. Po prostu powycinają pasujące kawałki i "wytłumaczą co tam jest". A bezmyślne debile powielą. I to oto tylko chodzi.
Sebastian Flak

