Quinque napisał(a): Cóż za brednie. Jeżeli uznany ze prawa moralne pochodzą od stwórcy wtedy mamy obiektywny punkt odniesienia.
Chuja masz, a nie obiektywny punkt. Jahwe w Starym Testamencie kazał napierdalać w gejów kamieniami, a w NT masz już o wiele bardziej empatycznego i miłosiernego Boga, który nawet wrogów każe miłować i im wybaczać.
100 r. p.n.e. - obrzezanie jest słuszne, to mus.
100 r. n. e. - już nie trzeba se ciąć siucha, można być dobrym człowiekiem bez tego.
Czysty obiektywizm. Stałość poglądów godna podziwu.
Quinque napisał(a): Oczywiście ktoś mogły stwierdzić "w jakiejś tam religi bożek mówi "macie mordować" i dlatego taka religia jest fałszywa a bożek w porównaniu z prawdziwym Bogiem(Jahwe-sensei) jest fałyszywy
Twój prawdziwy Bóg każe robić raz tak a raz srak. Jak to jest obiektywny, pewny, niepodważalny punkt odniesienia, to ja już wolę Ridża z Mody na Sukces.
Stoik napisał(a): Największy problem z relatywizmem jest taki, że ktoś go jeszcze uznaje za prąd liczący się w dyskursie metaetycznym, a nie chłopca do bicia wyznawanego przez 0% współczesnych filozofów.
Nie jest ważne to czy relatywizm jest przez współczesnych filozofów szanowany. Ważne jest to czy jest to pogląd prawdziwy.
Stoik napisał(a): Diagnoza: Zarówno teologiczni woluntaryści jak i ateistyczni relatywiści to gatunek występujący naturalnie tylko w internecie, nienadążający za ustaleniami filozofii moralnej sprzed 2500 lat. Proponowana odtrutka: Więcej czytać, a mniej filozofować na czuja. Przewidywana reakcja: Nazwanie pierwszego akapitu argumentem ad numerum, a drugiego odwołaniem do autorytetu. Smutny
Zstąp lepiej z piedestału, o Panie, i oświeć tępego i maluczkiego lumbera, dlaczego oraz która moralność jest prawdziwa, absolutna i obiektywna.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

