DziadBorowy napisał(a): Założenie nadrzędnej roli nauki to też jest światopogląd. Ale to ogólnie tak działa, im większe idiotyzmy wymyśl lewica tym głupsza będzie odpowiedź prawicy w reakcji na nie.
Trump jest (chyba) protestantem, więc odnoszę wrażenie, że zakaz używania terminu "science-based" może być podyktowany kreacjonistyczną niechęcią wobec nauki. Zakaz słownictwa dżenderowego może być z kolei konsekwencją konserwatyzmu. Aczkolwiek w głównym rozrachunku można powiedzieć, że zrealizował neutralność światopoglądową - wolność od lewackiego bełkotu i naukowego słownictwa. Ale z drugiej strony w przypadku (chyba) ogółu amerykańskich polityków widać tendencję do nadużywania Boga. Bogiem to sobie co chwila gębę wycierają.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

