bert04 napisał(a): Jednak robienie wielkiego halo z tego, że w sitcomie o nerdach jest podkład śmiechu, no serio, ma świadczyć negatywnie o inteligencji widzów? Popełniasz moim zdaniem błąd utożsamiania gatunku (tu: sitcom) z zawartością.
Sitcomy poprzez dodawanie tych śmichów-chichów (i nie ważne czy z taśmy czy od widowni, której się daje sygnał do śmiania) ogólnie traktują widzów jak głupków. Nie powinno być takiego czegoś, bo jest to irytujące. Istnieją sitcomy, w których nie ma podkładu śmiechowego - szkoda, że to mniejszość.
bert04 napisał(a): "How I meat Your Mother"
Uwaga, uwaga, już tłumaczę

"Jak umięsiłem (lub umięsowiłem) twoją matkę". Ewentualnie można jeszcze pokusić się o "Jak uczyniłem twoją matkę kawałem mięcha"

cobras napisał(a): z tych 3 seriali to właśnie on najbardziej wyśmiewa i karykaturuje nerdów. Na dodatek robi z nich obleśnych creepów, ale że to komedia, to wszelkie chore akcje można im wybaczyć:
Kurde, ten koleś co tak narzeka ma chyba kija w dupie. Po to są komedie, seriale animowane i kabarety, żeby w nich przekraczać granice dobrego smaku, przyzwoitości oraz kulturalności. Żeby wyśmiewać się ze stereotypów i autorytetów. Żeby wyśmiewać wszystko to, co nakazują szanować szare gęby z tv. Kwintesencją i koncentratem tego wszystkiego jest South Park, ale dużo tego było już w Simpsonach.
No naprawdę, gdyby wszystkie humorystyczne produkcje miały podporządkować się poprawności politycznej i przestać poruszać pewnych drażliwych tematów, to nikt by tego nie chciał oglądać.
Trzeba mieć trochę dystansu i nie traktować tego typu produkcji na poważnie. Mnie bawiło zachowanie nerdów z TBBT, ale właśnie dlatego, że było takie troglodyckie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

