Słaby i nudny serial, to i słaby i nudny flejm, co zrobisz 
Tu nie chodzi o utożsamianie się, tylko o sposób ich przedstawiania. TBBT idzie po linii najmniejszego oporu i tworzy takie potworki, którym wiele można wybaczyć "bo to nerdy" i które nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością, a sama satyra jest dość płytka. W SV satyra skupia się raczej na całym środowisku IT, ładnie to widać chociażby tutaj:
Nerd nie znający TBBT? Does not compute.

Cytat:Smiem twierdzić, że popadasz w pułapkę "prawdziwych nerdów", gdyż nie utożsamiasz się z tymi pokazanymi w tamtym serialu. Uważając, widocznie, że tylko te dwa inne przedstawiają tych prawdziwych. A przynajmniej - prawdziwszych, bliższych Tobie. W IT-C czy w SV czułeś jakąś identyfikację z bohaterami, w TBBT - wprost przeciwnie.
Ja być może nie wypełniam wszystkich stereotypów nerda (w końcu nie obsługuję serwerów i nie pracuję w jakimś IT-supporcie), jednakże miałem, całkiem subiektywnie, wystarczająco wiele momentów identyfikacji z co niektórymi bohaterami. Jeżeli się śmiałem, to wystarczająco często z siebie.
Tu nie chodzi o utożsamianie się, tylko o sposób ich przedstawiania. TBBT idzie po linii najmniejszego oporu i tworzy takie potworki, którym wiele można wybaczyć "bo to nerdy" i które nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością, a sama satyra jest dość płytka. W SV satyra skupia się raczej na całym środowisku IT, ładnie to widać chociażby tutaj:
Cytat:Waćpan mówi za siebie. Podsunąłem serial jednemu znajomemu, na "skali nerdowskiej" o dwa levele ponad mną. Nie znał przedtem.
Nerd nie znający TBBT? Does not compute.
Cytat:Być może to Ty nie jesteś "prawdziwym nerdem", żeby reprezentować swoją opinię jako "ich"? Nie wiem, jaki "prawdziwy nerd" słuchałby jakiegoś pipsztolenia o "toksycznej męskości"*. Lub o seksizmie przy noszeniu fartuszka. Parę razy otwierałem drzwi w fartuszku, reakcje nie były tak politycznie poprawne, jak by chcieli autorzy tejże dogłębnej analizy. Samo życie, a nie jakiś-tam wydumany idealny świat./quote]Przykro mi.
No nie wiem, rozbijanie na czynniki pierwsze i analiza produktów popkultury, to tak jakby główne zajęcie popkulturowych nerdów.
[quote]Powiem więcej. Dzięki serialowi i jego przerysowaniu prób "nerdów", jak stać się "normikami", dostrzegłem w samym sobie podobne motywy. Tak, "bert the nerd" robił dużo tych rzeczy, co Leonard i spółka. Oczywiście bez tego przerysowania, tej rozpaczliwości, ale wystarczająco często, wystarczająco podobnie. I owszem, TBBT pomógł mi w pewnym pogodzeniu się z moją, że tak powiem, naturą. Właśnie przez to, że wyśmiewał rozpaczliwość i nieskuteczność tychże prób.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.

