lumberjack napisał(a): Rekord za rekordem...
Jeżeli miałbym dorzucić kamyczek do tego koszyczka, to faktycznie, mają problem.
Ogólnie jest to całkiem wporzo kraj od poniedziałku do piątku.
Ale w piątek wieczorem zaczyna się jakiś angolski armagedon.
Jakby ich spuścili ze smyczy po rocznym poście, i szczególnie centra miast przypominają arenę rozruchów ulicznych.
Muszą chyba zafundować sobie Dobrą Zmianę, żeby do poniedziałku wstać z kolan
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

