lumberjack napisał(a):No to dawaj na części pierwsze tego cytata:
"Módl się tak jakby wszystko zależało od Boga (1), a działaj jakby wszystko zależało tylko od Ciebie (2)"
Po co żyć według zalecenia (2) skoro czynność (1) świadczy o przekonaniu, że nie wszystko zależy od Ciebie.
Gdybyś na serio wziął zalecenie (2), to nigdy byś nie wpadł na pomysł praktykowania czynności (1).
Przy czym zalecenie (2) tak czy srak jest błędne - niezależnie od tego czy się jest teistą czy ateistą. Podlegamy tylu różnym czynnikom zewnętrznym jak i wewnętrznym, że całkiem ciężko byłoby żyć w przekonaniu (2). Przynajmniej mi. Ja na przykład czasami mam po prostu pecha. Czasami szczęście, ale pecha częściej - zgodnie z twierdzeniem (3): "Biednemu zawsze wiatr w oczy i chuj w dupę".
Błąd pozorny. Oczywiście podejmując działanie i starając się z całych sił, zapewne odniesiesz sukces, ale w czym miałaby przeszkadzać dodatkowa pomoc? No i modląc się o powodzenie nie tylko o nie się modlisz, ale także o to, aby w wypadku niepowodzenia coś dobrego z niego wynikło. Także tonie tylko o pomoc chodzi co o zaproszenie Boga do działania w każdej dziedzinie życia.
Bo w życiu chodzi z grubsza o to, żeby być bliżej Boga. I vice versa.
Cytat:Jeśli istnieje to ma ze mną solówę na gołe klaty z powodu tematu pt. "Czemu na oddziale chemioterapii dziecięcej; na oddziale opieki terminalnej nie dokonują się pozytywne zmiany?".
I każdy z wierzących powie z grubsza to samo. Ani to nie jest wina Boga, ze na świecie jest śmierć i cierpienie, a po śmierci każdy niewinny trafi do miejsca najlepszego z najlepszych.
Cytat:A ja pamiętam, że jako dziecko musiałem po spowiedzi jakieś litanie napierdzielać. A mogłem w tym czasie zająć się jakimiś fajnymi realnymi pierdołami. Pokopać piłkę czy coś.
Przez te kilka minut to co najwyżej zdążył byś po schodach na dół klatki zlecieć i ewentualnie piłkę odszukać w szpargałach. Także wiele czasu nie straciłeś. No chyba, ze tak nagrzeszyłeś, ze cale godziny musiałeś odmawiać. Ale wtedy trzeba zmienić spowiednika. Poza tym nie w każdym katolicyzmie masz spowiedź uszną obowiązkową. I co za tym idzie tak wykwintne pokuty.
Cytat:Ok, ale więcej powera w pracy daje słuchanie Dżeksona.
A aktów próbowałeś?
Na moje oko to się jedno z drugim nie wyklucza wcale

Cytat:A mi wcale nie jest wygodnie. A to się rodzina co chwila pyta, przy każdym spotkaniu rodzinnym, kiedy się chajtniemy; a to zawsze się tak dziwnie czuję jak wszyscy w kościele naokoło klękają, a ja se stoję; a to się zdarz sytuacja x i trzeba sobie samemu przekminić co będzie dobrym rozwiązaniem, a co nie.
To tobie jest wygodnie, bo masz książeczkę ze spisem wszystkich sytuacji i wyjaśnieniem jak masz się zachować. Nic sięnie musisz zastanawiać tylko sobie otwierasz KKK na odpowiedniej stronie i wułala![]()
Nie mam. I z nas dwóch to ja mam lepsze porównanie
Weź spróbuj sobie miłować bliźniego, skoro co n-ty to skurwesyn. Cytat:No i ja bym właśnie czuł dyskomfort psychiczny gdybym musiał zacząć żyć wbrew temu co uważam za słuszne. Nie za wygodne - za słuszne właśnie.
A to jest kwestia perspektywy. Dla mnie życie bez ślubu czy antykoncepcja nie są niesłuszne. Po prostu ślub to powiedzenie Bogu: "stworzyłeś nas, obiecujesz opiekę i wsparcie to weź wspieraj mnie i moją lubą przez całe życie." I myślę że poczekać do ślubu to nie jest takie wyrzeczenie jak się kogoś kocha.
Cytat:Na przykład najwygodniejsze jest życie "wierzącego niepraktykującego", ale najsłuszniejsze jest oficjalne wybranie poglądu prawdziwego czyli ateizmuOraz doktryny schabowo-kaszankowej
No i byłem po tej słusznej stronie. I się nijak z tym nie kryłem. Nawet założyłem konto na specjalnym forum i personaliów nie ukrywałem jakoś specjalnie. I jakoś specjalnie niewygodnie mi nie było. Natomiast odkąd jestem wierzący to to całkiem sporej grupie ludzi żyć nie daje. Stwierdzeń, że po co do tego kościoła tyle latam i absurdalnych domysłów dlaczego to już całe tony. No i przyznawanie się w do wiary zwłaszcza pośród Kinderateistów albo wszelkiego rodzaju wolnomyślicieli to coś jak przyznanie się do trądu co najmniej. Na szczęście schabizm jest piętnowany o wiele słabiej.
Cytat:No i dobra, ale czy kimś gorszym staniesz się żyjąc z kimś bez ślubu?
A czy ja twierdzę, że życie bez ślubu czyni gorszym? Ano nie. Ja twierdzę, że wierzący chce wziąć ślub, bo zależy mu na tym, aby związek był i na całe życie i był szczęśliwy i jak najpełniejszy. I sobie to szczęście i pełnię chce zapewnić poprzez pozwolenie Bogu na działanie w tej dziedzinie. Bo Wszechwiedzący chyba wie lepiej

Cytat:Jako ateista mogę doradzić ci tylko tyle:
1) Rób masę.
Zrobiona

[/quote]2) A potem rzeźbę
Na pewno będziesz lepszy fizycznie
[/quote]Kalokagatia jest ok

Cytat:Co do bycia lepszym intelektualnie to wiadomo - nauka, książki i dyskusje na forum
Co do bycia lepszym człowiekiem w sensie moralnym - żadne diety Danielów, posty i samobiczowania nie uczynią z ciebie człowieka lepszego moralnie. W kwestii moralności trzeba się po prostu umieć odpowiednio zachować w danej sytuacji, chociaż zdarzają się w życiu takie sytuacje, że choćbyś nie wiem ile religijnych praktyk odbębnił, to wybór będziesz miał tylko między dżumą a cholerą.
Ale wybierać też trzeba umieć i lepiej mieć kompas i busolę, niż tylko sam kompas. Szanse na obranie właściwego kierunku rosną wykładniczo.
Sebastian Flak

