Wydaje mi się, że błędem, który popełniają zarówno cobras, jak i bert jest zapominanie, że TBBT i SV nie da się porównywać. Bo to są seriale z zupełnie innego gatunku. TBBT to jest klasyczny sitcom. Mamy grubą krechą kreślonych bohaterów, mamy klasyczne sitcomowe tropy (np. dynamikę Freak-Straight Man), mamy bardzo powolno ciągnącą się akcję, która jest w zasadzie tylko pretekstem do upchania dużej liczby gagów. Ocenianie TBBT negatywnie dlatego, że „nie jest celną satyrą środowiska naukowego” jest bez sensu. Bo TBBT nigdy w żaden sposób nie aspirował do bycia jakąkolwiek celną satyrą.
Z kolei SV to jest serial z, owszem, silnym elementem komediowym, ale nie ma w nim żadnych sitcomowych uproszczeń. Bohaterowie mają realne motywacje, istnieje między nimi realny konflikt, a w każdym odcinku dzieje się jakaś realna akcja.
To wszystko napisawszy przyznaję się bez bicia, że oglądam TBBT (choć jeszcze nie wziąłem się za nowy sezon) i bawi mnie ten serial. I tak – zdaję sobie sprawę, iż nie jest to rozrywka wysokich lotów. I tak – uznaję zasrane prawo cobrasa, by taką rozrywką gardzić. Ale na litość – po co te tyrady o tym, jak to TBBT utrwala toksyczne wzorce męskości. Przecież my wszyscy oglądacze TBBT zdajemy sobie sprawę z tego, że ludzie się tak nie zachowują.
Natomiast najgorsze co może zrobić sitcom, to próbować przestać być sitcomem. Takie coś przydarzyło się HIMYM. I po tej transformacji serial nie nadawał się już do oglądania przez nikogo.
Z kolei SV to jest serial z, owszem, silnym elementem komediowym, ale nie ma w nim żadnych sitcomowych uproszczeń. Bohaterowie mają realne motywacje, istnieje między nimi realny konflikt, a w każdym odcinku dzieje się jakaś realna akcja.
To wszystko napisawszy przyznaję się bez bicia, że oglądam TBBT (choć jeszcze nie wziąłem się za nowy sezon) i bawi mnie ten serial. I tak – zdaję sobie sprawę, iż nie jest to rozrywka wysokich lotów. I tak – uznaję zasrane prawo cobrasa, by taką rozrywką gardzić. Ale na litość – po co te tyrady o tym, jak to TBBT utrwala toksyczne wzorce męskości. Przecież my wszyscy oglądacze TBBT zdajemy sobie sprawę z tego, że ludzie się tak nie zachowują.
Natomiast najgorsze co może zrobić sitcom, to próbować przestać być sitcomem. Takie coś przydarzyło się HIMYM. I po tej transformacji serial nie nadawał się już do oglądania przez nikogo.
