pilaster napisał(a): Bo to są właśnie sądy subiektywne. A pilaster, gdzie może, stara się być obiektywny i poszukiwać argumentów merytorycznych.
Cytat:A pilastrowi wydaje się że nie.Wszechświat z Bogiem Absolutem w rozumieniu chrześcijaństwa jest nieodróżnialny od Wszechświata przez nas obserwowanego. Natomiast owszem, Wszechświat kreacjonistyczny, czy np. muzułmański, wyglądałby inaczej. I dlatego też wiemy, że te poglądy są na pewno błędne.
Cytat:Nie, to puszczykowe rozumienie Biblii jest błędne.
Cytat:Oczywiście że bierze udział, ale tak, aby istoty materialne bytujące w materialnym Wszechświecie nie mogły tego (w sensie obiektywnym, naukowym) zaobserwować - bo to byłoby sprzeczne z zasadą zachowania wolnej woli.
[Ostatni post dzisiaj, bo jestem zawalony pracą.]
Tylko z perspektywy Puszczyka to nie są obiektywne sądy czy wypowiedzi, tylko widzimisię pilastra, który pragnie, aby chrześcijański teizm był kompatybilny z jego naukową wizją świata. I nie jest jedyną taką osobą.
Cytat:No i znów - jak inaczej?
Naprawdę chciałbym, aby wszyscy wierzący podzielali wizję tego, że światy z Bogiem i bez Boga są nierozróżnialne. Ale to jest raczej radykalny pogląd i niepodzielany przez wielu chrześcijan. Przy takim założeniu trudno też mieć jakiekolwiek pretensje o odrzucenie Boga, skoro w żaden sposób nie mogą ateiści doświadczyć jego obecności albo potrafią wyjaśnić to wrażenie na gruncie naturalizmu.
Ale skoro Ty tak to widzisz, to myślę, że doszliśmy do martwego punktu, z którego dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu, skoro są to stanowiska "równoważne matematycznie". Wychodzi na to, że wiara w Boga zostaje w takim wypadku wyłącznie kwestią wrażliwości.
Cytat:Gdyby Pierwsza Przyczyna miała jakieś uzasadnienie, nie byłaby Pierwsza, nieprawdaż? Dowolny spójny wewnętrznie światopogląd wyjaśniający istnienie materialnego Wszechświata, musi zakładać istnienie jakiejś Pierwszej Przyczyny. Oczywiście nie musi to być Bóg osobowy - Absolut. W tej roli występował już kiedyś Wielki Wybuch, potem fluktuacje pól kwantowych, niestabilność próżni, etc.. Jednak żadna z tych alternatyw w roli PP nie dorównuje atrakcyjnością intelektualną Absolutowi.
Bo mnie takie wyjaśnienie nie wydaje się bardziej atrakcyjne intelektualnie, a wręcz przysparza problemów, ponieważ wychodzimy od bytu bardzo złożonego. Wyjaśnienie bottom-up jest dla mnie prostsze i przez to bardziej eleganckie, więc na razie przy nim zostanę.
Cytat:Jeżeli religie utrwaliły się w społeczeństwach, to musiały dawać jakieś korzyści indywidualne, a nie grupowe.
Pisałem o wewnętrznych pobudkach do wiary jednostki wcześniej, i również podejrzewam, że statystycznie wierzący są szczęśliwsi, a zatem korzyści indywidualne istnieją. Ale znowu, nie świadczy to o obiektywnym istnieniu Logosu.
Cytat:Puszczyk uważa, że nie wymaga?
Dobrze byłoby, gdyby zostało wyjaśnione. Dlatego też właśnie mam problem z inteligentnym Bogiem, którego istnienie jest dla mnie zbyt zagadkowe, aby mogło być przyjęte a priori, a przy Wszechświatach nierozróżnialnych byłoby zupełnie arbitralne.
Co do paradoksu Fermiego: poczytam z ciekawością w wolnej chwili, niemniej zaznaczę już teraz, że za kolejną śmiałość (
) uważam tak daleko idące wnioskowanie na podstawie tak małej próbki (bo do dyspozycji mamy tylko jedną cywilizację). Pozdrawiam serdecznie.


Wszechświat z Bogiem Absolutem w rozumieniu chrześcijaństwa jest nieodróżnialny od Wszechświata przez nas obserwowanego. Natomiast owszem, Wszechświat kreacjonistyczny, czy np. muzułmański, wyglądałby inaczej. I dlatego też wiemy, że te poglądy są na pewno błędne.