Dragula napisał(a): Hyhy. Skomplikowany/złożony (a więc niemożliwy) to słowo którego najczęściej używają kreacjonisty. A przecież nie ma ono żadnego znaczenia bezwzględnego, obiektywnego
No to mamy trochę problem, bo ja używam słowa "złożony" (choć o niemożliwości z tego powodu nie pisałem), a zefciu używa słowa "prosty" (które jest jego antonimem więc podobnie obiektywnego znaczenia mieć nie powinno), a żaden z nas kreacjonistą (w sensie młodej Ziemi) raczej nie jest.
zefciu napisał(a): Oznaczają one, że dany byt nie ma składowych, które możnaby z nich wydzielić.
słownik PWN napisał(a): złożony
1. «składający się z części, elementów»
2. «obejmujący wiele aspektów i trudny do zrozumienia»
3. «o osobie, której cechy i motywy postępowania trudno zrozumieć; też: o charakterze takiej osoby»
Dobrze, jeśli za kryterium "złożoności" przyjmiemy tylko liczbę elementów składowych (1) to masz rację, Bóg chrześcijański może być prosty. Ja wytłumaczę się o tyle, że pisałem w bardziej materialistycznym i potocznym sensie, gdzie bytom coraz inteligentniejszym przypisujemy coraz większą złożoność (ze względu też na ich rzeczywiste skomplikowanie (1) mózgów). I gdzie z miarą złożoności rośnie zagmatwanie opisu.
Trudno więc pewnie mówić o złożoności (1) bytu niematerialnego, ale o inteligencji Boga już tak, skoro według chrześcijan jest wszechwiedzący, a cały Wszechświat jest jego dziełem. Żeby nie było dwuznaczności poprawię się zatem: uważam scenariusz wychodzący od bytu inteligentnego i intencjonalnego (do którego moim zdaniem słowo "prosty" i tak nie pasuje - dygresja osobista) za mniej prawdopodobny.
zefciu napisał(a): No jakoś nie. Bo niby czemu. Fakt, że coś tam „ma” nie implikuje od razu skomplikowania. Taki elektron np. ma masę, ma spin i ma ładunek, a jednak (być może) jest elementarny.
Naprawdę chcesz porównywać elektron, który można całkowicie opisać kilkoma liczbami albo funkcją falową do Boga, który według chrześcijan jest bytem wszechwiedzącym (i nie jest to "coś tam" tylko bardzo odważny epitet), czyli swego rodzaju demonem Laplace'a? Taka istota ma w zasadzie nieskończoną moc obliczeniową "umysłu" a więc i trudno by ją było opisać skończoną ilością informacji. I o to mi głównie chodziło, ale kajam się za nieprecyzyjność terminu.
pilaster napisał(a): Poniekąd. Jak zatem Puszczyk zamierza rozstrzygnąć metodą obiektywną, naukową, czy owe cuda dokonywane przez Jezusa, rzeczywiście się wydarzyły (jako cuda -wydarzenia wymagające zawieszenia prawa fizyki), czy nie?
Przypomina pilaster że w chrześcijaństwie cuda to nie sztuczki magiczne, ale Znaki. Widoczne są tylko dla tych, do których są skierowane.
Proszę podać dowolny wyobrażalny zestaw eksperymentów i/lub obserwacji, które by odróżniły Wszechświat czysto materialny od Wszechświata stworzonego przez chrześcijańskiego Boga - Absolut.
Pilastrze, jeśli przyjmujemy Twoją interpretację Biblii i cudów (a podejrzewam że innej przyjąć nie będziesz chciał) to taki zestaw eksperymentów nie istnieje, bo przecież Bóg nie skierowałby Znaku do kogoś, kto mógłby go naukowo udowodnić (ze względu na zasadę zachowania wolnej woli i wygodę).
Czyli wtedy w jakimś obiektywnym aspekcie te Wszechświaty się różnią, ale na poziomie dostępnym dla ludzi są nierozróżnialne. Jeśli zaś przyjmiemy, że cuda wydarzają się do dzisiaj (i wielu w to wierzy) i że można je badać (co też wielokrotnie miało miejsce), to możemy tylko je falsyfikować i jak na razie żaden (wystarczająco dobrze) potwierdzony nie został. pilaster napisał(a): Czyli jakiego? W jaki sposób Puszczyk uzasadnia obliczalność Wszechświata i istnienie naturalizmu? Przez odwołanie się do jakiegoś bytu prostszego, proszę.
Ja przyznaję, że nie mam pojęcia dlaczego Wszechświat jest obliczalny i w ogóle dlaczego jest raczej coś niż nic. Wkładanie na start bytu intecjonalnego mnie jednak nie przekonuje, a tym bardziej (znacznie) bytu wyznawanego przez konkretne religie. Najsłabsze uzasadnienie brzmiałoby "Wszechświat (coś) wraz ze swoją obliczalnością" po prostu jest (tak jak i chrześcijański Bóg). I może chociaż częściowo (choć bardzo wątpliwe) wyjaśni się to w przyszłości.

