ErgoProxy napisał(a): A tak swoją drogą, nie bardzo widzę, w czym ci niebiedni w końcu ludzie mają problem. Gdyby byli naprawdę zdesperowani, nie pisaliby petycji, tylko spieprzali na czym popadnie i gdzie popadnie, o! do takiej Botswany dla przykładu. Ratowaliby się metodą faktów dokonanych, a nie jakimiś petycjami. Dlatego jak dla mnie to jest próba robienia polityki wewnętrznej polityką zagraniczną – obmierzła zresztą, bo żebracza. My se nie radzimy, niech nam ktoś pomoże. A nawiasem, w Botswanie też musieliby się Murzyna słuchać.
a to boersi zrobili petycję na swój temat czy inni ludzie w ich imieniu?

