ZaKotem napisał(a): Doktryna katolicka sama w sobie jest bardzo elastyczna i naprawdę trzeba się natrudzić, aby powiedzieć coś niedotyczącego spraw ściśle religijnych (które ateisty nie odchodzą) a co byłoby z tą doktryną jednoznacznie i logicznie niezgodne. Problem jest, szczególnie w Polsce, z księżmi i świeckimi bardziej katolickimi od papieża, którzy ochoczo przedstawiają wyziewy swego chorego umysłu jako głos Kościoła w całości, o ile nie wręcz samego Boga. To zresztą dotyczy każdej innej religii.
Tu chodzi też o siłę osoby wypowiadającej się.
Ks. Boniecki z Tygodnika Powszechnego za swoje odstające od katolicyzmu teksty już chyba dwukrotnie dostał od swoich przełożonych zakaz publicznego wypowiadania się.
O. Rydzyk za swoje wypowiedzi również powinien dostać bana, a mimo wszystko ma się dobrze. Ma dużo większą siłę, a jego potencjalne udupienie to ryzyko rozłamu polskiego kościoła.
freeman napisał(a): (a) Nie o modlitwie, tylko o religii.O ile modlitwa zakłada otwartość na odpowiedź Boga, to religia zadowala się samą sobą.
A czy aby nie jest przypadkiem tak, że modlitwa jest podrzędną częścią składową religii?
freeman napisał(a): Tak więc w pierwszym przypadku mamy dialog, a co zq tym idzie relację, natomiast w drugim- nie.
Nie ma żadnego dialogu. Pamiętaj, że jeśli w trakcie modlitwy słyszysz jakieś głosy, to zgłoś się do psychiatry.
freeman napisał(a): (b) To tak jak byś życzył alkoholikowi pół litra każdego dnia i zero kaca (w tym moralnego).
Ale alkoholikowi alkoholizm szkodzi, a gejowi geizm - nie. No chyba, że się puszcza na lewo i prawo i się zahivi, ale to jest podobne ryzyko co u puszczalskich hetero.
freeman napisał(a): Człowiek bywa omylny a Bóg nie.
No ale mamy Allaha, Jahwego, Jezusa i każdy z nich nakazuje co innego. Jak rozstrzygnąć, który z nich to ten prawdziwy głoszący nieomylne prawdy życiowe, a którzy są fałszywymi jebańcami wodzącymi nas na pokuszenie?
freeman napisał(a): Człowiek wszystkiego nie ogarnia a Bóg tak.
Bóg niczego nie ogarnia. Zobacz jaki ten świat jest zjebany. To jest niby dzieło tego twojego Boga.
I owszem - póki się jest człowiekiem w miarę zdrowym, o w miarę ogarniętym życiu, to można powiedzieć, że świat jest całkiem spoko. Ale kto już trochę pożył na tym padole łez i zobaczył swoje, ten zna prawdę o świecie. Piekło jest na ziemi - przynajmniej dla pewnej części ludzi.
freeman napisał(a): Zatem lepiej polegać na Bogu
Lepiej polegać na rodzicach. Oni pomagają realnie. Pomijając przypadki jebanych patologicznych alkoholików, którzy dają swoim dzieciom na śniadanie wpierdol. No ale co poradzić, widocznie taka wola boża i taka jego sprawiedliwość (jeśli rzeczywiście istnieje i stworzył ten świat).
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

