Socjopapa napisał(a): Nie jestem akapowcem, lecz liberałem i nie pisałem o podatkach, tylko o redystrybucji dóbr. Podatki przeznaczane na realizację roli państwa kradzieżą nie są. Podatki jako metoda "redystrybucji dóbr" kradzieżą oczywiście są, bo nie istnieje metoda kradzieży, która nie jest kradzieżą (wbrew temu co dzielnie próbujesz nam wmówić).
Usiłuję wam wmówić, że o tym, czy coś jest kradzieżą, czy nie, decyduje właśnie metoda pozyskiwania środków. Jeśli uznamy ją za legalną, to kradzieżą nie jest, niezależnie od tego, na co środki zostaną przeznaczone. Ja zarobię uczciwie 1000 zł i przeznaczę to na zorganizowany terroryzm, to nadal będzie to legalny dochód. A jak zajumam ci 1000 zł na lekarstwa dla chorej cioci, to nadal będzie nielegalne, chociaż ewentualnie możesz mi to wybaczyć w przypływie łaskawości. Ale to nadal pozostaje kradzieżą. Przymus podatkowy albo jest kradzieżą, albo nie jest, niezależnie jakie kryteria przyjmiemy, mogą one dotyczyć tylko samego sposobu pozyskiwania dochodu.

