ZaKotem napisał(a): Syndrom łowcy czarownic. Taki profesjonalista nie może sobie pozwolić na ogłoszenie "radujcie się, dobrzy ludzie, w okolicy nie stwierdzono działalności żadnych czarownic". Bo co się z nim wtedy stanie? Nikt mu nie podziękuje nawet. Aby był potrzebny, musi znaleźć chociaż jedną na tydzień.
zefciu napisał(a): To proste. Jak masz radykalne poglądy, to nie rozróżniasz między centrum a drugą skrajnością. I to jest zasada, która się tyczy każdych radykalnych poglądów. Dla radykalnego akapowca każdy nieakapowiec to komuch. Dla radykalnego lewaka każdy nielewak to faszysta. Etc.
Rozumiem że istnieją źli ludzie którzy świadomie kłamią żeby zyskać posłuch. Rozumiem też że istnieją ekstremiści którzy wszystkich widzą jako ekstremistów przeciwnych. No ale chyba nie wszyscy sjw to źli ludzie albo ekstremiści? Ja mówię o sytuacji w której człowiek szczerze analizuje słowa Sargona, Jordana albo Christyny i dochodzi do wniosku "tak, to faszyści". Jaki proces myślowy do tego doprowadza?
Rozwalają mnie też labirynty myślowe ludzi którzy tłumaczą że czarny nie może być rasistą, a jak mają dowód na rasizm ze strony czarnego wymyślają nowe słowo "koloryzm", bo rasistą może być tylko biały :/

