zefciu napisał(a): No nie. Bo Chrystus ma pełnię natury boskiej i pełnię natury ludzkiej. To są naprawdę podstawy doktryny chrześcijańskiej i nie rozumiem Twojego zdziwienia.
Czy, aby rzeczywiście NAPRAWDĘ są to "podstawy doktryny chrześcijańskiej."
Naukę Soboru Chalcedońskiego dotyczącą unii hipostatycznej- która powstała dopiero w V wieku - uważasz za podstawę doktryny chrześcijańskiej? Żarty...
Dopiero w IV wieku na soborze konstantynopolitańskim Konstantyn Wielki wpadł na termin homousios - współistotność i dał wolny wybór swym kapłanom co do eksplikacji subordynacjonistycznych względem Ojca i Syna.
Nawet termin homousios jest infantylnym podejściem , jeżeli ktoś nazywa lub chciałby nazywać
" podstawą dogmatyczna wiary chrześcijańskiej " , coś co zaistniało po po trzech wiekach, nie wspominając o różnicach jaki przez ten okres czasu zaszły we wczesnym Kościele. Ale się ubawiłem
))Minus jeden..
Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...

