lumberjack napisał(a): Wierzę w to, że ludzie w końcu zmądrzeją i wybiorą drogę wolnego rynku. Nie wiem kiedy się to dokona, ale dokona się i powstaną wtedy takie rzeczy, które nawet największym fizjologom się nie śniły.
Przecież ludzie wybrali wolny rynek. Doświadczasz go na co dzień.
lumberjack napisał(a): Z tegoż właśnie powodu nie satysfakcjonuje mnie stanowisko, że lepiej, żeby rządziła PO, "bo przynajmniej nie jest PiSem". Nie chcę wybierać między trochę większą, a trochę mniejszą chujowością. Chcę partii ogarniętych wolnorynkowców/minarchistów (a nie kontrowersyjnych korwinoidów) - dla dobra społeczeństwa i naszego państwa; żebyśmy się nie zwenezuelizowali. Żeby w końcu przestać rozpierdzielać kasę na granitowe toitoie i nielatane lotniska.
Mnie też się to nie podobało i nie podoba. Jednak po ostatnich wyborach doszedłem do m.in. takich wniosków:
- PiS trzeba wypieprzyć na zbity pysk za przewrót ustrojowy bez posiadanej do tego legitymacji od obywateli, dlatego należy głosować na opcje, które są określane gębą "antyPiS" żeby odsunąć ich od władzy (nie Kukiz i nie korwin, nie ruch narodowy itp.), poddać ocenie i zdelegalizować. Kiedy to nastąpi można wrócić do sporów, na które nie ma czasu, gdy złodziej w obejściu harcuje.
- zmiany w ostatnich latach dokonywały się szybciej (jakkolwiek by to nie brzmiało paradoksalnie) niż społeczeństwo było w stanie zaakceptować (bo błędne wyobrażenia ludzi nie współgrały z rzeczywistością), dlatego wybrali PiS, więc potrzebne są oddolne działania (rozmowy itd.), które to wskażą ludowi sensowność takich, a nie innych rozwiązań, a równocześnie do nich powstaną inicjatywy, które będą wywierały skuteczny nacisk na organizacje polityczne celem wymuszenia uprzednio przedyskutowanych zmian.
- urealnienie społecznych wyobrażeń tj. na podstawie analiz przedstawienie ludziom realnych planów możliwych do realizacji w następnych 25-30 latach (żadnych drugich Irlandii, Japonii czy innych wysp szczęśliwości), bo wyzwania, i zagrożenia, są naprawdę duże.
- znalezienie sposobu na aktywizację społeczeństwa tak, żeby zmniejszał się odsetek osób skorych do głosowania na "autokratów", którzy uwolnią ludzi od myślenia obiecując im rozwiązywanie problemów życiowych, a równocześnie zoptymalizowanie organów urzędniczych w taki sposób, który pozwoli dać ograniczoną pomoc w najszerszym możliwym zakresie (tutaj dochodzą takie pojęcia jak informatyzacja biurokracji, upraszczanie procedur itp., co powinno sprzyjać powstawaniu czegoś na kształt państwa minimalnego/minarchizmu).
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

