Dziękuję za uzasadnienie. Rozumiem, lecz się nie zgadzam.
Nie. To są różne zjawiska. Dobrobyt społeczeństwa możemy mierzyć poziomem dochodu albo rozmaitymi indeksami jakości życia. Nierówności w rozumieniu ekonomicznym to rozkład dobrobytu, a więc jego cecha, a nie synonim. Są jeszcze inne rodzaje nierówności społecznych niezwiązane bezpośrednio z dobrobytem, na przykład nierówność wobec prawa.
Oczywiście. Zresztą narzucona równość ekonomiczna to rażąca niesprawiedliwość.
A to bzdura. Kraje o wysokim poziomie dobrobytu są z reguły krajami o dużym poziomie bezpieczeństwa. Polecam zapoznanie się na przykład z indeksem Quality of Life, ale zależność jest dość oczywista. Stabilny system społeczny to warunek trwałości dobrobytu, z kolei duże zasoby finansowe ułatwiają utrzymanie bezpieczeństwa. Jeżeli chcesz z tym polemizować, to prosiłbym o jakieś argumenty poparte danymi lub choćby przykładami historycznymi. Oczywiście że przestępstwa zdarzają się i w najbogatszych społeczeństwach, jednak dowód anegdotyczny to dupa, nie dowód.
Cytat:Istotą dobrobytu jest równoznaczne istnienie nierówności społecznej.
( w rzeczywistości to synonimy- tylko trzeba mieć "filozoficzny namysł" co określam jako świecki synonim teistycznego zjawiska "kontemplacja Boga" w języku religijnym )
Nie. To są różne zjawiska. Dobrobyt społeczeństwa możemy mierzyć poziomem dochodu albo rozmaitymi indeksami jakości życia. Nierówności w rozumieniu ekonomicznym to rozkład dobrobytu, a więc jego cecha, a nie synonim. Są jeszcze inne rodzaje nierówności społecznych niezwiązane bezpośrednio z dobrobytem, na przykład nierówność wobec prawa.
Cytat:Nie ma opcji , aby w społeczeństwie była REALNA możliwość NIEISTNIENIA NIERÓWNOŚCI ( materialnej, społecznej itp ) Gdyby powstał rząd, który podzieliłby dobra po równo, i zapanowała równość materialna, to na drugi dzień dyferencja posiadanych dóbr pojawiła się niemal z automatu. Wystarczy jeden dzień, aby :
jedni , którzy otrzymali część ( wspólnego mienia) odłożyli na bok ( powiedzmy ani tracą ani zyskują)
drudzy przepili, przegrali w hazardzie, roztrwonili na rózne rzeczy na dziewki ( albo chłopców jeśli mają ku temu pociąg)
inni podwoili, potroili otrzymane dobro do giełdzie , w bankach itp
Oczywiście. Zresztą narzucona równość ekonomiczna to rażąca niesprawiedliwość.
Cytat:A ponieważ ktoś ma coraz więcej ( żyje w dostatku) , a drugi kradnie, to czyjś dobrobyt ( własność) staje się przez grabieże i inne przestępstwa ( oszustwa) porwania dla okupu, i fałszerstwa celem nielegalnego, bezprawnego przejęcia cudzej własności. itp Takie zjawiska na ogół występują przy wzroście dobrobytu, to zupełnie normalne.
A to bzdura. Kraje o wysokim poziomie dobrobytu są z reguły krajami o dużym poziomie bezpieczeństwa. Polecam zapoznanie się na przykład z indeksem Quality of Life, ale zależność jest dość oczywista. Stabilny system społeczny to warunek trwałości dobrobytu, z kolei duże zasoby finansowe ułatwiają utrzymanie bezpieczeństwa. Jeżeli chcesz z tym polemizować, to prosiłbym o jakieś argumenty poparte danymi lub choćby przykładami historycznymi. Oczywiście że przestępstwa zdarzają się i w najbogatszych społeczeństwach, jednak dowód anegdotyczny to dupa, nie dowód.

