ZaKotem napisał(a): Jakby ktoś naprawdę nie jarzył: lgbt życzy sobie, aby mógł żyć w formalnym i oficjalnie popieranym związku z osobą, w której jest zakochany. I za cholerę nie rozumiem, czemu komukolwiek miałoby to przeszkadzać i komu szkodzić.
Wytłumaczę Ci, choć pewnie wbrew pozorom to rozumiesz. Małżeńtwo to z definicji związek mężczyzny z kobietą. Jeśli byś chciał zmienić tę definicję przyjętą od tysięcy lat, to otworzyłybyś furtkę do dalszej zmiany. Np. wtedy jacyś zoofile mogliby się domagać by małżeństwem uznano związek mężczyzny z kozą, a koprofadzy związek z ich własnymi ... no ... tym..
Ponieważ jednak o brak inteligencji Cię nie podejrzewam, to jednak z dość dużym niepokojem patrzę na Twój login i awatar zastanawiając się, czy Twoja miłość do kota/kotów nie powoduje, że masz własny interes w popieraniu żądań środowisk LGBT.

